Uważam, że towar przez was oferowany jest jedynym na rynku, który faktycznie regeneruje silnik a uwierzcie mi próbowałem wielu.
Czas pokaże jak ceramizer działa. Kupiłem po rozmowie z Panem Jackiem Chojnackim – on napewno by nie ściemniał /bardzo pouczająca rozmowa, miło jest słuchać kogoś co wie o czy mówi/.
Jak zoszczędziłem 2000 zł używając ceramizera do oleju silnikowego. Kupując ceramizer podszedłem do tego wyroby bardzo sceptycznie, w przeciągu 1/2 roku użyłem 4 dawek. Mój silnik Mercedes 300 rok 90, ma przejechane ponad 1 mln kilometrów. Szykowałem się na gruntowny remont silnika i oczywiście trzymałem się mocno za kieszeń (ok 5000 zł.). Kiedy udało się zgromadzić taką sumę z duszą na ramieniu pojechałem do warsztatu. Ponieważ 2 lata temu zmieniałem uszczelke pod głowicą, wiedziałem że w cylindrach mam dość duże uskoki w górnej części. Teraz szykował się gruntowny remont. Koszt samych cylindrów a jest ich 6, to 300 zł x 6 = 1800 zł. Jakież było moje ździwienie gdy zobaczyłem po zdjęciu głowicy, że moje duże uskoki (sprzed 2 lat) zostały idealnie wypełnione metalem. Różnił się od pozostałej części gładzi cylindra tylko kolorem ciemniejszym. Gładzie cylindra były w stanie idealnym. Nie wierzyłem. Skończyło się jedynie na wymianie pierścieni tłokowych (2 pęknięte). Teraz po remoncie również wlewam ceramizer. Pragne zaznaczyć że wcześniej miałem ogromne zużycie oleju silnikowego, co wg mnie nie sprzyjało ceramizowaniu (pomimo tego efekt przerósł moje oczekiwania).
Gorąco polecam
Tonborek Paweł
10.08.2007
W moim cinquecento miałem problem utraty mocy spowodowany prawdopodobnie przez lekko zatarty silnik. Awaria wentylatora chłodnicy spowodowała, że zagotowałem płyn chłodniczy co negatywnie odbiło się także na samej komorze spalania. Poważnie rozważałem generalny remont, ale przeglądając fora internetowe natrafiłem na opis działania Ceramizera do silnika. Początkowo byłem sceptyczny- \”Jak wlanie płynu może zastąpić remont?\”. Przeczytałem w internecie wiele opinii o ceramizerach i postanowiłem spróbować (w końcu koszt remontu jest wielokrotnie wyższy niż ceramizer).
Ponieważ opinie innych użytkowników zamieszczone na stronach internetowych pomogły mi w podjęciu tej decyzji postanowiłem także dla innych udokumentować swoje doświadczenia po użyciu ceramizera. Przed dolaniem ceramizera do silnika ciśnienie zmierzone na poszczególnych cylindrach kształtowało się następująco: I – 7 bar; II- 9,5bar; III- 7,7bar; IV- 8,8bar. Ceramizer został wlany zaraz po pomiarze, 19 kwietnia 2008 przy przebiegu 123627km. Jazda ze zmniejszoną prędkością nie przysporzyła większych problemów, jeżdżę w większości na krótkich odcinkach w mieście więc pokonanie 200km w wolnym tempie nie było szczególnie uciążliwe. Pierwsze obserwacje dotyczyły cichszej i bardziej wyrównanej pracy silnika, samochód prowadziło się znacznie przyjemniej niż wcześniej. Początkowo nie zaobserwowałem poprawy mocy, ale to chyba dlatego że zwiększała się stopniowo w miarę działania ceramizera. Gdy postanowiłem sprawdzić prędkość maksymalną na pokonywanej przez mnie trasie byłem bardzo mile zaskoczony. Samochód wcześniej ledwo przekraczał wskazówkę 120km/h. Po około 1000km po wlaniu ceramizera mogłem pojechać około 135km/h. Niby tylko 15 km/h różnicy ale bardzo odczuwalne przy takim małym aucie.
Ostateczny test za pomocą pomiaru ciśnienia sprężania wykonałem 22 maja 2008, przy stanie licznika 125349km, czyli 1722km po wlaniu ceramizera. Wyniki pomiaru potwierdziły to co wcześniej sam mogłem poczuć- ceramizer działa!!!. Ciśnienie w poszczególnych cylindrach wydlądało następująco: I – 10bar; II- 10,5bar; III- 10bar; IV- 9,8bar. Ciśnienie na każdym cylindrze wzrosło przynajmniej 1bar (10%!) i wyrównało się, co jak wcześniej napisałem było odczuwalne w lepszej pracy silnika i osiągach. Dodatkową korzyścią którą zanotowałem po zastosowaniu ceramizera było zmniejszenie się zużycia paliwa. Auto średnio pali 0,5 litra gazu mniej na 100km, co przy mojej jeżdzie oznacza że koszt zakupu już tylko przez oszczędności na gazie zwróci się po 5tyś km, czyli po 3 miesiącach. Nie licząc oczywiście tego że nie musiałem wydać dużych pieniędzy na kosztowny remont.
Podsumowując zachęcam wszystkich którzy mają podobny problem ze swoim autem do zastosowania ceramizera, na pewno nie będą żałować. Można tylko zyskać!!! Łukasz
W samochodzie BMW 530D Nr rej AA-VM 746 zdecydowałem się użyć Ceramizera – został zastosowany do paliwa. W silniku był problem jednego wtryskiwacza, którego wymiana związana z kosztem około 500 euro. Po wypełnieniu połowy zbiornika paliwem z Ceramizerem (uszlachetniaczem do paliwa), wszelkie nieprawidłowości pracy wtryskiwaczy zniknęły. Przed zastosowaniem Ceramizera do oleju silnikowego samochód posiadający przebieg 270tys km był sprawdzony na hamowni i zebrano dane mocy i momentu obrotowego itd. Po zastosowaniu ceramizera i przejechaniu 4 tys km (dokładnie 3782km) samochód został ponownie sprawdzony na hamowni. Stwierdzono wzrost mocy i momentu obrotowego. Ja osobiście stwierdziłem zmniejszenie zużycia paliwa średnio o około 1 litr na 100km i cichszą pracę silnika, większą elastyczność.
Warszawa 14.10.2008
Nie dysponuję, niestety, żadnymi pisemnymi dowodami muszę się więc oprzeć na moich subiektywnych wrażeniach kierowcy i właściciela auta, no, ale w końcu kupowałem ceramizery nie w celach badawczych, tylko żeby poprawić osiągi swego samochodu. A te i owszem uległy znacznej poprawie dzięki czemu zaoszczędziłem nie tylko pieniądze na paliwie ale – co dla mnie najważniejsze – sporo nerwów w czasie dopiero co minionej, ciężkiej i mroźnej zimy.
Auto którym jeżdżę to stary, wyprodukowany w 1987 roku Volkswagen Passat z silnikiem Diesla o pojemności 1600 ccm. Nie jestem w stanie ustalić prawdziwego przebiegu tego pojazdu, zresztą kupowałem go wiedząc, że silnik był wymieniany a licznik przebiegu pokazywał ok 220 tysięcy kilometrów… co i tak wydawało mi się podejrzanie mało. Auto było sprawne, jednak po paru miesiącach zauważyłem intensywne dymienie z rury wydechowej, przedmuchy poprzez odmę na filtr powietrza, brak mocy, w końcu – zużycie oleju silnikowego przekraczające wszelkie normy. Inaczej mówiąc: silnik “zaczynał się kończyć”… Na remont stać mnie nie było, na zakup innego silnika również, do wszelakiej maści “doktorów” zagęszczających olej nie mam zaufania, więc w sumie pogodziłem się już z myślą, że do “śmierci technicznej” auta zostało jakieś dziewięć miesięcy, rok przy dobrym traktowaniu… Szczęśliwy z tego powodu nie byłem, kupowałem to auto z myślą, że posłuży wiernie jako pojemny i oszczędny konik roboczy przynajmniej trzy lata.
Ponieważ od czasu do czasu dokonuję zakupów lub sprzedaję coś przy pomocy Allegro na ceramizery trafiłem właśnie tam. Przeczytałem opis i opinie uzytkowników, pośmiałem się trochę z jazdy Polonezem bez oleju bo z natury sceptyczny jestem i mam problem z wiarą w cuda, przeliczyłem, że moje auto potrzebowałoby conajmniej 2 opakowań ceramizera co oznacza koszt przekraczający 100 złotych. Dla innych to pewnie drobne, dla mnie nie…. dałem sobie spokój. Parę dni później rozmawiałem o ceramizerach z kolegą posiadającym takie same auto, wiadomo, samochodziarze, zwłaszcza jeżdżący takim samym modelem mają o czym rozmawiać. Treść rozmowy sobie daruję, jedno jest ważne – kumpel ceramizery zastosował i chwalił strasznie. Wróciłem do tematu, żal mi było tej stówki okrutnie ale obiecywane korzyści nęciły, kliknąłem “kup teraz”. Instrukcję stosowania studiowałem kilkakrotnie, zapodałem ceramizer do silnika i zgodnie z zaleceniami użytkowałem auto jakbym woził panią Daisy…
Poprawa nie pojawiła się nagle, powiem uczciwie, po dwóch tygodniach wątpiłem czy pojawi się wogóle. Żal za utraconą stówką narastał. Gdzieś tak po półtorej miesiąca wybrałem się w odwiedziny do mieszkającej w sporej odległości familii, myślę: praca silnika i przyrost mocy to wrażenia, które zmierzyć trudno. Może i faktycznie łatwiej się kręci, może i mniej dymi, nawet niektóre auta mogę wyprzedzać…. ale tego wszystkiego zmierzyć się nie da, a przynajmniej ja nie posiadam właściwych przyżądów. Ale – zmierzenie spalania to nie taka znowu filozofia. Zalałem autko do pełna i wyruszyłem w liczącą 500 kilometrów trasę. No i wtedy dopiero, tankując auto na drogę powrotną przestałem żałować wydanych pieniędzy. Wiadomo, że w zależności od stylu jazdy auto różnie spala, ale o moim wiedziałem jedno: na tej trasie zawsze brał 32 – 35 litrów oleju napędowego. Tym razem do baku zmieściło się 26 litrów !!! Aż tak oszukać się nie da, nawet jadąc równo 90 na godzinę na całej trasie!! A więc ceramizer działa!! Później było już tylko lepiej. Dymek z rury zanikł, filtr powietrza przedtem zmieniany nieustannie teraz jest suchy, przedmuchy widoczne po otworzeniu korka wlewu oleju zanikły. Mówię o faktach sprawdzalnych. Moje wrażenie, że auto lepiej startuje, równiej chodzi, nabrało mocy i jest zdecydowanie cichsze to tylko wrażenie, sprawdzić się nie da i nikt nie musi mi wierzyć. Ale fakty pozostają faktami – oleju do silnika dolewałem coraz mniej, teraz nie muszę już dolewać, koszty przejazdu 100 kilometrów spadły, inwestycja w ceramizer zwróciła się i przynosi zyski…
No i jeszcze ta ostatnia zima – śmiać mi się chciało, i to złośliwie. Tak jak niektórzy z moich nowobogackich sąsiadów w błyszczących furkach śmiali się z mojego starego Passata… Przy minus 25 stopniach o 6.00 rano ja wsiadałem do mojego VW, podgrzewałem dwa razy świece i odpalałem auto. Moi sąsiedzi odpalali komórkę i dzwonili po radiotaxi z kablami :-))) Może to i nieładnie, że jestem trochę złośliwy, ale nie znam prawdziwego kierowcy, który nie byłby przewrażliwiony na punkcie swojego samochodu. Ja mojego Passata lubię bardzo i strasznie jestem szczęśliwy, że udało mi się odwlec jego koniec… Nie twierdzę, że ceramizer zamalował ślady rdzy na błotnikach, naprawił tylną wycieraczkę i skleił klosz od lampy – to nie jest “szara maść” na wszelkie samochodowe usterki. Ale wiem na pewno, że silnik jeszcze śmiga tylko dzięki ceramizerowi, nic innego nie stosowałem. To tyle na temat moich wrażeń z zastosowania ceramizera… nikogo nie chcę przekonywać, wydatek, jak pisałem dla mnie przynajmniej był spory. Ale opłaciło się, a przecież o to chodzi.
Andrzej Karpiński
Renault Fuego
Rok produkcji: 1982
Pojemność silnika: 2.0
Opinia: Szczerze mówiąc do tematu ceramizerów podchodziłem z dużym dystansem. Do zastosowania skłoniła mnie opinia mechanika, który przyznał, że stosuje go w wielu autach z powodzeniem.
Postanowiłem go zastosować ponieważ chciałem na własnej skórze przekonać się o właściwościach preparatu, samochód który posiadam nie jest zbyt drogi więc wrazie negatywnego wpływu ceramizera nie byłoby mi go szkoda natomiast gdyby faktycznie zadziałał stosował bym go w innych pojazdach które posiadam. Samochód na którym chciałem przetestowac preparat brał olej około 1L/5000km i kopcił troszkę, chodził również dość głośno. Przejechane miał ponad 200 kkm.
Przed zastosowaniem preparatu wymieniłem olej i przeprowadziłem pomiary około 1000km po wymianie aby wyeliminować ewentualny wpływ oleju na pomiar. Następny pomiar przeprowadziłem po 3000km ku mojemu miłemu zaskoczeniu ciśnienie wzrosło o około 2 bary i wyrównało się na wszystkich cylindrach. Dodatkowo po przejechaniu 4000km poziom oleju na bagnecie obniżył sie w takim stopniu, że myśle że do następnej wymiany nie będe musiał go dolewać. Oczywiście nie kopci teraz oraz ciszej pracuje, wydaje mi sie również, że auto zyskało na dynamice. Jednym słowem mówiąc coś w tych ceramizerach musi być prawdy skoro moje pomiary jak i odczucia wskazują że ceramizer w znaczący sposób odświeżył silnik mojego samochodu.
Marcel Gajda
Moja przygoda z ceramizerami, zaczęła się ok roku temu. Kupiłem Peugeota 405 z silnikiem 1,8l.przebieg na liczniku to było ok 365 000km.Trochę dużo,ale cena była atrakcyjna,więc zaryzykowałem. Jak się pożniej okazało po wymianie oleju, silnik zaczął stukać:(,Nikt z mechaników nie był w stanie mi pomóc, wymienione było prawie wszystko ,od panewek po wałek rozrzadu.Olej to dopiero brał ,3l na 1000km.Zmierzyłem Ciśnienie sprężania ,no cóż nie było aż takie złe bo wynosiło odpowiednio 11,3 11,5 12,0 11,8.
Szukałem po internecie co można zrobic,żeby to zmienic???Znalazłem ceramizer i na ryzyko zaaplikowałem. Przejechałem ok 2000km,olej o dziwo ustabilizoawał sie na 250ml na 1000km,to było po prostu rewelacyjne, autko stało sie zrywniejsze i lepiej zapalało, znowu zmierzyłem ciśnienie sprężania u tego samego mechanika na tym samym urządzeniu ,wynosiło odpowiednio 12,1 11,9 12,2 12,0 ,było niezle ale silnik stukał okropnie szczególnie na zimnym. Mechanik poradził mi zdjąć głowice i zobaczyć co sie dzieje???
No cóż wyszło na to że pierwsza tuleja była tak mocno wyrobiona że to tłok stukał,po zmierzeniu średnicówka było to 0,3 milimetra to juz gruz, ale że nie było mnie stac na remont, złożyliśmy to jak było. Pomyślałem nic tylko trzeba zbierać na tuleje. Ale wartość auta była mała,wiec zastanawiałem sie co robić???Dostał następną dawkę ceramizera, po przejechaniu następnych 2000km,zrobiłem pomiar,12,5 13,0 13,0 13,0 i ku mojemu zdziwieniu stuki były mniejsze.
Zdobyłem tuleje i męczyłem mechanika, żeby ją wymienił. Po zdjęciu głowicy okazało sie że nie ma wyrobienia, hmmmm to było niesamowite, Pomiar średnicówką pokazał poziom ok 0,04 wyrobienia, ceramizer wypełnił prawie całe wyrobienie tulei która nadawała sie tylko do wymiany, Dziękuje wynalazcom,za taki cudowny środek. Dziś doradzam każdemu a mój mechanik co śmiał sie z ceramizera,uwierzył,bo wszystko co robiłem to przecież obserwował. Tuleje wysłałem do Warszawy, zgodnie z prośbą ,Niech stanie sie materiałem do dalszych badań i lepszego wykorzystania właściowości produktu. Dziękuję i Pozdrawiam
Zbigniew Morgowski, Żary
Co do mojej opinii i testów przeprowadzanych na takich autach jak: Opel Corsa 1.4 1997r, Opel Corsa 1.4 1994r, Opel Vectra 1.6 1991r, BMW-3 1.8 16v 1991r. Jestem pełen podziwu dla efektów działania ceramizerów, w samochodach tych testowane były silniki. Zaobserwowane efekty po zastosowaniu ceramizerów były następujące: przede wszystkim wyraźne wyciszenie silnika (przynajmniej dwa razy ciszej) łatwiejsze, lżejsze kręcenie rozrusznika, bardzo wyczuwalny wzrost momentu obrotowego i przyśpieszenia na każdym biegu, znaczna redukcja brania oleju od 60% do 100% zależnie od stopnia zużycia silnika i zastosowania dawki ceramizera (wszystkie silniki miały zastosowaną 1 dawkę ceramizera, i przebieg od 80.000km, 145.000km , 147.000km, 265.000km.). I jeden z najprzyjemniejszych efektów nawet dla laika samochodowego to całkowite wyciszenie hydraulicznych popychaczy co jest po prostu rewelacyjne. Mało tego nie porównywalnie mniejsze przedmuchy skrzyni korbowej po odkręceniu korka oleju dla laika to po prostu brak białego osadu, szlamu, tak zwanego masła które się pojawia przy starszych silnikach w przewodach odpowietrzających skrzynię korbową i na pokrywie zaworów.
Testowałem od 1988r różne dodatki, specyfiki, modyfikatory, ale z czymś takim jak ceramizer spotkałem się rok temu i jestem pełen podziwu to naprawdę działa i za niewielkie pieniądze można zregenerować silnik i to naprawdę zregenerować. Pozostało mi tylko pogratulować i podziękować producentowi za tak trafiony produkt jakim jest ceramizer bo sam z niego też korzystam i jestem bardzo zadowolony po tylu latach jest coś co naprawdę regeneruje i wydłuża przebiegi silnika.
KUBA_350
Chciałbym podzielić się wynikami pomiarów dokonanymi w samochodzie Ford Mondeo 1.8 benzyna 16V, przebieg przed zastosowaniem preparatu 151440 km, (trudno powiedzieć czy to oryginalny przebieg). Po przejechaniu zalecanych ok. 1500 km przy stanie 153030 km wyniki pomiarów na tym samym przyrządzie wynosiły:
Stan licznika | Dystans od czasu aplikacji | Cyl 1 | Cyl 2 | Cyl 3 | Cyl 4 |
151440 km | 0 | 11 | 7 | 10 | 11,5 |
153030 km | 1590 | 14,1 | 15,3 | 14,6 | 14,5 |
Dla mnie to jest rewelacja, preparat Ceramizer nie dość że podniósł ciśnienie sprężania na wszystkich cylindrach, to na drugim cylindrze podniósł o ponad 100%. Znajomy mechanik, który to robił nie mógł w to uwierzyć. Wydaje mi się że takie ciśnienia sprężania mają nominalne silniki. Wyniki pomiarów po 1590 km od aplikacji preparatu przedstawia zdjęcie.
Pozdrawiam
Mirosław Andrzejak
72-001 Kołbaskowo 91/4
Data otrzymania opinii – 04.05.2005
Dalszy ciąg opinii: Po wlaniu środka na pierwszej przejażdzce dało się słyszeć cichszą pracę silnika. Po przejechaniu za pierwszym razem ok. 130 km na postoju silnik był słyszalny prawie jak wentylator, naprawdę pracował bardzo cicho i równo. Pomyślałem wtedy, że coś musi w tym być i z niecierpliwością czekałem na ostateczny pomiar po tych 1500 km. Później z upływem kilometrów wydawało mi się auto jakby zrywniejsze podczas jazdy i tak już chyba pozostało. No a najbardziej zadowolony jestem z tego, że preparat wyrównał mi to słabe ciśnienie sprężania na 2 cylindrze.
Pozdrawiam, zadowolony, Mirosław Andrzejak
Do sprawy podszedłem jak każdy chyba z lekkim niedowierzaniem, jednak opis w aukcji oraz bardzo wyczerpujący materiał jaki przeczytałem skłonił mnie do przetestowania ceramizerów, posiadam dwa samochody diametralnie różniące się od siebie mianowicie: Citroen Xantia 1.8 16V Hatchback oraz Honda Civic 1.5 16V Sedan z podobnymi przebiegami 120-140 tys. kilometrów. Nie szukałem środka na poprawę sprężania ze względu na fakt iż obydwa silniki przy takich przebiegach są w bardzo dobrym stanie, choć jednak Honda zdecydowanie lepiej wypada w tej kwestii od francuskiego konkurenta 🙂
Xantia z 96r z przebiegiem 143tys zużywała średnio 10.5 litra / 100km przy normalnej miejskiej jeździe , Honda z 90r. z przebiegiem (faktycznym) 122tys. zużywała w tych samych warunkach 7.5 litra /100km , niby nic dziwnego dla osób siedzących w temacie motoryzacji, Japończyk z reguły mniej pali ale poza oszczędnościami na zużyciu paliwa jakie uzyskałem po zastosowaniu ceramizera do silnika i jednorazowo do paliwa tu: Honda – z 7.5 litra spadło do 6.6 litra na 100km Xantia – z 10.5 litra spadło aż do 9 litrów na 100km !!! obydwa samochody znacznie wycichły i stały się dynamiczniejsze i całkowicie ustało delikatne podbieranie oleju (około 0.4 litra / 1000km) w Citroenie w którym przyjęte to było za normę nawet w ASO Citroena nikogo to nie dziwiło (mnie drażniło dość ostro). Honda nie “bierze” ani grama oleju od wymiany do wymiany od samego początku jak ją mam… Podsumowując : Jestem szalenie zadowolony i w pełni usatysfakcjonowany z zakupu i efektów ceramizerów, generalnie polecam każdemu znajomemu bez cienia wątpliwości czy też obaw że dojdzie do rozczarowań lub wstydu… Na dokładne testy czy tez pomiary niestety nie mam czasu, przy moim trybie pracy i codziennej gonitwie jedyne na co musze liczyć i wiedzieć że zawsze musi być 100% OK to silnik mojego auta, … i szczerze mówiąc już nie pamiętam kiedy miałem jakąś awarię lub problem z zimowym odpaleniem wozu nawet przy minus 20 stopniowym mrozie. Tak czy inaczej z czystym sumieniem mogę powiedzieć że i tak juz wygrałem – wygrałem komfort i tańszą eksploatację samochodów dzięki ceramizerom …dla mnie to SUKCES ! Pozdrawiam i życzę powodzenia..Tomasz.
F.H. PROFI Grupa ABEG – GERMANY
F.H. PROFI Grupa ABEG – GERMANY Łożyska toczne
Ul. Paryska 4/28
41-300 Dąbrowa Górnicza
Szanowni Państwo:
Chcemy Państwu podziękować za sprzedaż tak wspaniałego preparatu jakim jest CERAMIZER. Stosujemy w naszej firmie od kilku lat do wszystkich samochodów z rewelacyjnym skutkiem.
Ratował nam nawet samochód Opel Omega MV6 który jeżdżąc na LPG zatarł wtryski paliwa, serwis orzekł do wymiany, jednak zastosowaliśmy ceramizer do paliwa i wtryski zregenerowały się i pracują idealnie. Spadła nam awaryjność samochodów, zmniejszyło się spalanie, nie dymią nawet z dużymi przebiegami, ciszej pracują, nie przegrzewają się nawet w ekstremalnych warunkach, a mieliśmy z tym problem wcześniej.
Nie boimy się stosować do samochodów nawet wyższej klasy, zastosowaliśmy do AUDI A8 z rewelacyjnym skutkiem, poprawa elastyczności, cicha praca, mniejsze zużycie paliwa, spadła toksyczność spalin. Teraz decydujemy się na kompleksowe zastosowanie w MERCEDESIE S-500 najwyższej klasy samochód z potężnym silnikiem, samochód jest w 100 % sprawny, nie pobiera nic oleju, stosujemy profilaktycznie, aby służył długo i bezawaryjnie, do oleju trzy dawki (8 litrów), do paliwa 2 dawki na 85 litrów, do wspomagania 1 dawka, do skrzyni NIE AUTOMAT.
Dziękujemy i życzymy Firmie Ceramizer rozwoju i sukcesów, bo sprzedawany produkt jest tego wart.
Prezes
Krzysztof Błach
Data otrzymania opinii: 04.02.2009
Dość sceptycznie odnosiłem się do takiego rodzaju preparatów, zakupiony ceramizer do silników przeleżał trochę na półce w garażu zanim go użyłem. Skuszony zapewnieniami producenta jak również opiniami użytkowników o niesamowitym działaniu preparatu postanowiłem i ja zaaplikować zakupioną dawkę preparatu. A więc, marka auta Ford Mondeo 1.8 1994, data zastosowania 15.10.2005r przebieg silnika 229 374km, przewidziana wymiana oleju 235 000 Silnik przed zastosowaniem preparatu miał nast. ciśnienie na cylindrach:
ok. 12
ok. 12.5
ok. 12.5
ok. 12
Preparat został zalany, żadnych początkowych efektów, silnik pracował równomiernie, słowem nic się nie działo – test rozpoczęty…. Po przejechaniu ok. 250 km zauważyłem jakby niewielką poprawę kultury pracy silnika , zwłaszcza rano przy odpaleniu ( temperatura na zewnątrz ok. 3-5C) to dobry znak że coś się dzieje w silniku. Po przejechaniu ok. 650 km stwierdziłem że samochód zachowuje się jakby bardziej dynamicznie w momencie przyśpieszania i co mnie zaskoczyło jeszcze bardziej wyciszył się silnik, bynajmniej takie były moje odczucia. Przy przebiegu silnika 231 783 , 29.11.2005r postanowiłem przeprowadzić kolejne sprawdzenie ciśnienia sprężania w cylindrach, wynik pomiarów był naprawdę pozytywny:
cyl. Ok. 12.5
cyl ok. 13.2
cyl ok. 13.2
cyl ok. 12.4
Czy wierzyć czy nie wyniki mówią same za siebie, poprawiło się sprężanie w silniku, poprawie uległa w moim odczuciu kultura jazdy silnika, wyciszył się . Jacek Dołęga
Opel Astra F 1.6 (1999 rok)
Ceramizer do silnika zastosowałem przy przebiegu 118795 km. Poprawiłem przy przebiegu 120141 km. Silnik Opla Ecotec 1,6 16v w przypadku rozruchu zimnego silnika leję paliwo do rury wydechowej przed katalizatorem aby jak najszybciej go ogrzać. Stąd przy małych przebiegach zużycia nie da się zmniejszyć. Stosuje także magnetyzery i przy brzebiegu 69000 km zużycie średnie wynosiło 7,20 l/ 100km. Przy średnim zużyciu paliwa na poziomie 7,43 l/100 km i przebiegu 118795 km zastosowałem ceramizer do silnika i skrzyni biegów. Lokalnie przy przebiegach od 405 km do 853 km zużycie wyniosło 6,8l/ 100km.
Obecnie już jako emeryt jazdy są krótkie, a średnie zużycie z przebiegu 133 382 km. Zużycie zmniejszyło się do 7,31 -7,42 l/100 km (lato -zima). Myślę, że włączone światła też trochę więcej pobierają paliwa. Pragnę poinformować, że prowadzę dokumentację i np. zużyłem do tej pory około 8452,35 l benzyny.
Trudno mi określić czy silnik pracuje ciszej, w każdym razie jestem za i myślę, skoro ciśnienie wzrosło, w silniku nie ma zbyt dużo nagaru, a brak nagaru jest warunkiem pełnego działania ceramizera. W załączeniu wykresy ciśnien przed i po zastosowaniu ceramizera.
Z pozdrowieniem, Andrzej Popławski
Chciałbym wyrazić swoją opinię na temat preparatu ceramizer do silników czterosuwowych. Powodem zastosowania ceramizera było niskie ciśnienie końca sprężania (jak wyjaśnił mechanik) w Fordzie Sierra. 2.0 EFI OHC benzyna z 1988r. Objawy typowe: spadek mocy, spalanie oleju (1l/600-700km) i co za tym idzie nieprawidłowy skład spalin (przekroczone normy) którego nie można było wyregulować. Dokuczliwa była również hałaśliwa praca silnika. Ceramizery zauważyłem na Allegro, lecz zdecydowałem się zamówić ze strony www.ceramizer.pl. Ciśnienie na jednym cylindrze (4-ty) było ok 1 bar niższe niż na pozostałych: 9,5 – 9,3 – 9,3 – 8,2. Zakupiłem ceramizer do silników, zmieniłem cały olej zalewając silnik do wskaźnika max na bagnecie (aby przy takim znacznym ubytku wydłużyć działanie preparatu). Zgodnie z instrukcją zaaplikowałem preparat i dla bezpieczeństwa przejechałem na obrotach nie przekraczających 2700obr/min ok 500 km. Później silnik był eksploatowany normalnie.
Pierwszym, aczkolwiek subiektywnym odczuciem z zastosowania preparatu był wzrost mocy (po ok. 3000 km) stwierdzony przeze mnie jeżdżącą i potwierdzony przez jeżdżącą sporadycznie żonę (która miała porównanie przed i po okresie 3000 km). Dało się też odczuć cichszą pracę silnika. Po ok 5000 km pojechałem na regulację spalin, które dało się poprawić na mieszczące się w normie. Z pomiaru ciśnienia sprężania wyszło 10,3-10,2-10,2-10. Dzięki preparatowi udało się wyrównać ciśnienie na ostatnim cylindrze i ogólnie poprawić o ponad pół bara ciśnienie na pozostałych. Niestety, pomiary przed i po zastosowaniu ceramizera zapodziały mi się ze względu na dość odległy już czas, kiedy nabyłem i zastosowałem preparat. Ogólnie jestem zadowolony z działania preparatu, z pewnością będe chciał namówić mojego tatę do zastosowania go w jego Fiacie 125p z 83r. gdzie ma również problem z kompresją i dużym przedmuchem do misy olejowej co w przypadku dużego fiata skutkuje notorycznym zarzucaniem oleju do filtru powietrza. Ogólnie mówiąc preparat do silnika zdaje egzamin w wyeksploatowanych silnikach i będę go polecał.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w sprzedaży.
Jestem użytkownikiem Opla Omegi 2.0. 16V. Ceramizer zastosowałem ok. 2000tyś km temu. EFEKT REWELACJA. Zaaplikowałem ceramizer zgodnie z instrukcją i od razu efekt. Wcześniej mój Opelek brał ok. 4l oleju na 10tyś km po rozgrzaniu silnika zostawiał za sobą niezłą chmurę błękitnego dymu no i te dolewki oleju ciągłe uważanie żeby go nie zabrakło. Ceramizer spisał się na medal już po 100km nie było błękitnego dymu po przejechaniu 1000km oleju prawie nic nie ubyło po przejechaniu kolejnego 1000km wyciszenie silnika równa jego praca super no i najlepsze elastyczność aż chce się jeździć. Polecam gorąco super produkt. Wszystko to są moje szczere odczucia niestety nie dysponuję żadnymi pomiarami a w/w opis opiera się tylko na moich odczuciach (chciałbym podkreślić że dużo jeżdżę i znam swoje auto na wylot).
Daniel Nawara, 12.10.2007
Pragnę po przeczytaniu kilku opinii tzw.”speców od motoryzacji” zabrać głos w sprawie moich doświadczeń ze stosowania ceramizerów.
Po pierwsze: Nie można mówić o skuteczności działania czegoś, czego się nie stosowało. Po drugie:
Takie beznadziejne gdybanie bez poparcia faktami należy sobie darować, a w stosunku do tego wyrobu w szczególności. Podam trzy fakty, które przekonają być może niedowiarków:
1) Moje CC704 przejechało 160 tys. km i silnik oraz skrzynia biegów pracują bez zarzutów co w tej marce jest raczej niespotykane (dwukrotna obróbka silnika po 70tys. i 140tys. km, oraz jednokrotna obróbka 2 dawkami, skrzyni przy 80tys. km) olej od wymiany do wymiany, bez dolewek, ciśnienie sprężania wzorcowe, na przeglądach bezproblemowo jeśli chodzi o emisję zanieczyszczeń i to wszystko bez demontażu i kosztownych remontów.
2)Fiat 126p rok pr. 1984! Przed obróbką ciśnienie na Icyl.-0,1MPa na IIcyl.-0,07MPa, objawowe “branie” oleju ok.1l/1000km (dużo). Po zastosowaniu 1 dawki ceramizera, ciśnienie w obu cylindrach wzrosło do 0,11MPa a zużycie oleju silnikowego spadło do około 0,6l/1000km co jest prawie w normie. Uważam, że ze wzgłędu na odśrodkowy filtr oleju należało dawkę podwoić i efekt w zyżyciu oleju byłby korzystniejszy,
3)Ford ESCORT1.4 rok pr. 1991 przejechane około 250tys. km a może dużo więcej. Przed obróbką ciśnienie sprężania:
Icyl. – 0.09MPa
IIcyl. – 0.07Mpa
IIIcyl. – 0,08MPa
IVcyl. – 0,1MPa,
kłopoty z uruchamianiem, widoczne dymienie oraz branie oleju. Po zastosowaniu ceramizerów w ilości 2 dawki i przejechaniu ponad 3 tys. km zaczęły się pojawiać widocze efekty w postaci:
– zwiększenia mocy,
– łatwiejszego rozruchu,
– zanikło dymienie,
– zmniejszyło się znacznie spalanie oleju silnikowego,
– zwiększyła się kultura pracy silnika (ciszej pracuje),
– zwiększyło i wyrównało się ciśnienie sprężania do 0,12MPa w każdym cylindrze.
Podsumowując, szczerze polecam wyrób i nie jest to jeszcze jeden z wynalazków szybkiego wzbogacania. ADAMUS
Ceramizer do silnika zastosowałem w samochodzie Toyota Avensis T22 z 2001 roku z silnikiem 1AZ-FSE (benzyna 2.0 150 KM) o przebiegu 140 tys. km.
Powodem był spadek osiągów samochodu czego przyczyną, jak później się okazało, był spory spadek kompresji w cylindrach. Jeżdżę bardzo dynamicznie i często się ścigam, więc tak stan rzeczy raczej mnie nie ździwił, ale bardzo zmartwił.
Mechanik, który za zwyczaj zajmuje się moim samochodem stwierdził, że w takim wypadku pozostaje albo remont (bardzo drogi) albo zmiana oleju na gęstszy (co jest w tym wypadku niestety tylko półśrodkiem i nie wchodziło w grę).
Czytałem wcześniej o różnych “dodatkach” jednak podchodziłem do nich bardzo sceptycznie. Pomyślałem jednak, że wydatek jest niewielki i chyba warto spróbować. Pomiar przed (oraz po) zastosowaniem Ceramizera wykonałem w ASO Toyota w Olsztynie gdzie serwisuję samochód. Wynik widoczny na lewym wykresie okazał się mało optymistyczny. Poziom ciśnienia sprężania niby w normie, ale niestety na dolnej granicy, która dla tego silnika wynosi 10 bar.
Ceramizer zastosowałem zgodnie z instrukcją i po przejechaniu około 4 tys. km wybrałem się na kolejny pomiar. Ku mojemu zdziwieniu nastąpiła znaczna poprawa !
Widać na prawym wykresie (pomiar robiony w odwrotnej kolejności cylindrów), że ciśnienie sprężania wzrosło na każdym cylindrze o ok. 1 bar czyli o jakieś 10%. Moim zdaniem to bardzo dobry wynik. Pieniądze wydane na Ceramizer uważam za dobrze zainwestowane i z czystym sumieniem mogę wszystkim polecić ten preparat.
RaDeK
Przygoda z a waszym produktem ma już swoja historię i darmową reklamę zapewnioną przez moja osobę wszędzie tam gdzie widzę słuszność stosowania ceramizerów. Sam poważnie zastanawiałem się nad rozpropagowaniem tego genialnego produktu. Ponieważ zawodowo zajmuje się marketingiem a wykształcenie mam mechaniczne więc był taki pomysł lecz z braku czasu odszedł do lamusa.
Teraz trochę faktów: Z jakiegoś powodu zaufałem wam gdy w gąszczu różnych ofert znalazłem wasze produkty kiedy nie było jeszcze sklepu tylko sprzedaż poprzez aukcję internetową. Powodem moich poszukiwań była potrzeba chwilowej reanimacji jak mi się wtedy wydawało wyeksploatowanej Ascony z silnikiem 1.6D z przebiegiem 360.000 km. Każdy kto zna te silniki wie, że to granica ich żywotności bez remontu. A ja z pewnych powodów musiałem jeszcze jakiś czas jeździć tym autem. Tak zachowywało się w sposób następujący zapalało się silnik po dwu lub trzy krotnym grzaniu świec i wymagało to sporego talentu bo odpalał tylko jeden cylinder. Kręcąc cały czas rozrusznikiem po jakiś 10-15 sekundach zaskakiwał drugi ale nie można było przerwać wspomagania rozrusznikiem bo cała operacja byłaby na nic. Ale już po ok.30 sekundach na podwórku spowitym gęstym dymem przypominającym czasu PRL-owski Syrenek tylko o innej nucie zapachowej klekotał już dzielnie silniczek na trzech grach by po następnej minucie być gotowym do jazdy.
Osiągi były znakomite na 4 biegu osiągał nawet 80km/h. Dalsze przyspieszanie zawsze kończyło się chmurą dymu więc nie miało sensu. Po zastosowaniu produktu co się zmieniło? Nic absolutnie do czasu gdy przejechałem ok.300km.Coś jakby mniej klekotało w silniku, każdego dnia jeździłem ok.75km. i klekotał mniej. Ale zapalał tak samo do czasu gdy przejechałem ponad 1000 km. Z dumą mogłem powiedzieć, że produkt działa rozpędzał się do 120 bez problemów i prawie nie kopcił no i wzniesienia pokonywał bez problemu. Dalej niby nic zmieniłem po przejechaniu zalecanego dystansu olej i teraz kiedy nic się nie powinno już dziać bo zlałem go całkowicie wydarzyły się rzeczy najciekawsze. Z każdym dniem zapalał lepiej i lepiej od razu na dwa cylindry a czwarty po max.10 sek. Auto przekazałem z wielkim zdumieniem koledze z W-wy, który przejeździł 30.000 wciąż chwaląc auto a właściwie silnik.
Idąc z ciosem postanowiłem eksperymentować dalej w tym celu prawie równolegle zakupiłem dwa auta z silnikami do remontu kapitalnego. Pierwszy to Nissan Sentra 1.6 a drugi Toyota Camry 2.0 16V. Pierwszy silnik wyeksploatowany z 560.000 km. odpalał bez problemu ale tylko na jeden cylinder jechał tylko na pierwszym biegu na drugim już gasł. Ciągnąc za sobą smugi dymu, grożące zabraniem dowodu rejestracyjnego natychmiast. Drugie auto stanowiło jednak większe wyzwanie ale o tym za chwilę. Ochoczo zabrałem się do przygotowań. Nowe filtry, świece płyny, przewody i nissan na chwilę przed testem odpala na trzy świece rozpędza się do nawet 60 km/h grzeje się znów kopci po chwili staje. Ale silnik rozgrzany do odpowiedniej temp. aby zastosować preparaty. Pracował w sumie 12 godz. na luzie bo jeździć się nie dało. Po tym czasie pojechałem autkiem sam w trasę jadąc jak na dotarciu. Powolutku znikało kopcenie i silnik pracował lepiej. Po przejechaniu 1500 km. auto do dalszej eksploatacji otrzymał mój drugi znajomy i jest zadowolony. W największe mrozy odpalał na dotyk.
Toyota Camry po przegrzaniu i przytarciu. Przebieg 260.000 mil!!! Pęknięta miska olejowa. Jadę po auto pociągiem z Gdańska do Karkowa. Mechanik łata byle jak miskę i tu szkoda, że się nie zorientowałem.(pewnie i tak był przekonany, że stanę po kilku kilometrach). Leje olej zapalam auto i wystraszyłem się po przez 15-20 sek. klekot jest tak wielki, że pojawiają się u mnie obawy o sens eksperymentu. Trochę po chwili przycichło ale już zostałem sam, panowie sprzedający szybciutko się zmyli. Rozgrzewam auto a tu kończy się paliwo więc postanawiam jechać do najbliższej stacji, strasząc wszystkich przechodniów wielkim łomotem. Po zatankowaniu pełnego zbiornika zalewam auto preparatami, uruchamiam i mam czas na kolację. I tu ciekawostka już pod koniec 20 minutowej pracy klekot zmienia tonacje na taki stępiony. Siadam i ruszam mam jeszcze czas na niespodzianki. Jadąc zwracam uwagę na to że prędkość 85km. pozwala na najbardziej cichą pracę silnika i tak pokonuję 100km. w tym czasie stukanie staje się coraz mniej słyszalne. Aż prawie w przedziale 90-100km wcale nie występuje jeśli nie operuje gwałtownie gazem. Sielanka trwa, aż do wyjazdu z Łodzi. Tu trafiam na duży korek na kilka kilometrów i ruch wahadłowy. Auto się zaczyna grzać i kiedy już ruszyłem następuje zmiana świateł trochę przeholowałem z gazem i jakieś 200m za światłami na moment coś zatrzymało silnik(pewnie panewka się przykleiła) i puściło ale klekot stał się nie do zniesienia. W pierwszym odruchu chciałem auto zostawić na pierwszym parkingu i wrócić do domu ale na szczęście dla testu była to głucha noc i nawet nie wiedząc gdzie dokładnie jestem postanowiłem jechać tak daleko jak to się uda. Udało się dojechać do Gdańska a potem jeszcze do mechanika, który nie znalazł śladów panewki na drugim korbowodzie. Nie wierzył w to bym tak przyjechał. A ja dalej proszę o przygotowanie auta do testów. Zakładamy panewkę nominalną na prawie kwadratowy korbowód i ruszam auto zanim stanęło zrobiło jeszcze 2700km.ale przekraczałem ponad 100km/h.
Będą pewnym działania ceramizerów szukam następnego auta do testów i znajduję prawie taki sam zestaw dwóch samochodów jak wcześniej. Pierwsze to Nissan Sunny 1.7D a drugi to Toyota Camry 2.2 16V. Nissan jest używany przez mojego kolejnego znajomego i przy 29 stopniowym mrozie zapalał jako jedyny diesel w okolicy!!! Wprawiając w osłupienie użytkowników innych aut. Więc nie ma tu co się rozpisywać jest super. A Toyota z podobnym uszkodzeniem jak ta wyżej. Lecz z powodu mojego zaniedbania i genialnego działania ceramizera, test zakończył się fiaskiem. Dlaczego tak się stało? Po zastosowaniu preparatu i zużyciu zbiornika gazu przez auto pracujące na luzie. Objawy uszkodzenia stały się mało słyszalne, że właściciel Toyoty zapomniał o teście (jak się zresztą potem przyznał).Zapakował rodzinę i ruszył w drogę. Po ok.50km. normalnej eksploatacji zagrzał silnik i auto dla bezpieczeństwa wróciło na lawecie. Co jednak najciekawsze na uszkodzonym wale korbowym pojawiło się ciekawe zjawisko. nie było przypalenia jak to miało by zwykle miejsce tylko efekt podobny do napawania. Więc znów się potwierdziło działanie waszego środka. Chętnie znów bym coś protestował ale chwilowe ograniczenia finansowe nie pozwalają na to, choć auto stosowne już nabyłem-))) Pozdrawiam Wszystkich związanych z produkcją Ceramizerów, życząc sukcesów, które wam się słusznie należą z wyrazami uznania. Piotr K.
Opinie i uwagi na temat zastosowanego CERAMIZERA do silnika diesla (OPEL KADETT 1,7 D, rocznik 1991, przebieg co najmniej 250000 km).
Jak doszło do zakupu i zastosowania CERAMIZERA do silnika. W lutym 2005 r. udałem się do warsztatu samochodowego specjalizującego się w remontach silników diesla w miejscowości Dyrdy gmina Woźniki w celu zdiagnozowania stanu silnika. Niepokojącym objawem była nienormalna praca silnika i bardzo utrudniony zapłon silnika mimo nowego akumulatora. Kilka razy gdy mrozy były około – 10 stopni i więcej silnika nie dało się uruchomić. Nienormalna praca silnika polegała na tym, że zaraz po uruchomieniu silnika przez okres ok. pół minuty praca silnika była bardzo nierównomierna – silnik wpadał w wibracje. Trzeba było dodawać więcej „gazu” aby to zjawisko minimalizować. W warsztacie w mojej obecności zmierzono stopień sprężania na wszystkich cylindrach oraz przy okazji sprawdzono końcówki wtryskiwaczy. Okazało się, że stopień sprężania w cylindrach był bardzo mały w porównaniu z wymaganym 26 kg/cm3. Dokładnie nie pamiętam wszystkich, ale na jednym było 14,5 kg/cm3, a na pozostałych równomiernie ok. 19 kg/cm3. Końcówki wtryskiwaczy wymieniono od razu ponieważ wszystkie były uszkodzone. Diagnoza mechaników była jedna należy przeprowadzić jak to określili mały remont, który oceniono po wymianie końcówek wtryskiwaczy na ok. 1400 zł. Decyzji co do przeprowadzenia remontu nie podjąłem na miejscu deklarując, że gdy podejmę decyzję umówię się na telefon. Wracając z powrotem z warsztatu stwierdziłem, że silnik jest bardziej elastyczny. Na drugi dzień uruchomiłem zimny silnik, było znacznie lepiej, ale nierównomierna praca silnika (wibracje) dalej występowały chociaż z mniejszym natężeniem i po dodaniu gazu od razu zanikały.
Po kilku dniach szukając w serwisie Allegro czegoś tam do mojego Kadetta zauważyłem, chyba coś takiego „500 km bez oleju czy to możliwe”. Po przeczytaniu opisu działania tego środka od razu stwierdziłem, że to jest to czego szukam. Na temat ceramizerów znalazłem sporo informacji w wyszukiwarce. Zapoznałem się również z opiniami innych Allegrowiczów, którzy zakupili CERAMIZER – opinie były pozytywne i natychmiast zainwestowałem poprzez „Kup Teraz”. Po nadejściu przesyłki przeczytałem wnikliwie instrukcję zastosowania. Pozostało tylko zakupić olej wraz z filtrem oleju, wybrać odpowiednią trasę i zaaplikować zakupiony środek. Aby połączyć te wszystkie elementy postanowiłem na Święta Wielkanocne odwiedzić brata w Zwoleniu. Na miejscu wymieniłem olej silnikowy wraz z filtrem i w drogę do Katowic. Był poniedziałek Wielkanocny 28.03.2005 r.. Trasa liczy 285 km. Po przejechaniu 25 km przed Radomiem zaaplikowałem CERAMIZER poprzez wlew oleju i chwilę odczekałem. Auto pracowało na wolnych obrotach, po czym ruszyłem w dalszą drogę nie przekraczając prędkości 60 km/h. Postój 0,5 godz. mniej więcej w połowie drogi w Jędrzejowie i dalej w drogę. Już przed Katowicami zauważyłem, że silnik pracuje ciszej i bardziej elastycznie. Pamiętam doskonale, że już na drugi dzień zimny silnik odpalił bez problemu, a nierównomierna praca silnika chyba gdzieś po miesiącu poszła w niepamięć. W zimie 2005/2006, gdzie mrozy dochodziły do -25 C. mój Kadett po podwójnym podgrzaniu świec żarowych zapalił. Tej zimy tylko kilka dni nie wyjechałem z parkingu z powodu dużego śniegu. Do chwili obecnej silnik bez problemu zapala jest elastyczny.
Nie widzę żadnej różnicy pomiędzy autem z przed ośmiu lat jak go kupiłem, a teraz-poza oczywiście wychodzącą korozją nadkoli. Nie wiem czy jest to zasługa CERAMIZERA, ale na trasie w ubiegłym roku jadąc znów od brata (w wakacje) sprawdziłem zużycie paliwa. Dokładnie po 200 km zatankowałem do pełna w Miechowie – weszło niecałe 8 litrów, a więc < 4 litry/ 100 km. Od ubiegłego roku przejechałem ok. 20000 km. Jestem bardzo zadowolony z zastosowanej technologii i uniknięcia kosztów związanych z remontem silnika. Do dnia dzisiejszego nie zachował mi się wydruk z pomiaru ciśnienia sprężania. Powtórnie nie wykonałem pomiaru także nie jestem w stanie ocenić na ile poprawił się stopień sprężania.
Z poważaniem
Jerzy Szewczyk
Zakupiłem ceramizery. Za pierwszym razem kupiłem ten do silnika. Zastosowałem. Potem w niedługim czasie zakupiłem cały komplet 3 szt. bo chciałem zastosować też do skrzyni biegów i ten, który czyści wtryski. Był w promocji więc kupiłem całość. Przyznam, że stosując ten do silnika nie zmierzyłem wcześniej kompresji ale nie miało to dla mnie znaczenia gdyż wiedziałem co robię kupując preparat. Opinie użytkowników, którzy zastosowali go mówiły same za siebie, więc mówię sobie idę na całość. Kompresję zmierzyłem po zastosowaniu i przejechaniu zgodnie z instrukcją wymaganych kilometrów.
Mój kolega – mechanik Robert Stępień Warsztat samochodowy 42-530 Dąbrowa Górnicza ul. Majewskiego 202 nie mógł uwierzyć choć znane mu były środki tego typu. Kompresja na każdym cylindrze wynosiła prawie jednakowo 13 a w katalogu 13,2 więc byliśmy zachwyceni osiągiem jaki dał preparat w posiadanej przeze mnie Toyocie Corolli rocznik 1993 Liftback 16V 1,6 114KM, która ma już przejechane 310.000, no wtedy miała poniżej 300.000. Sam zauważyłem, że silnik pracuje inaczej ciszej, równiej no i lepiej się “zbiera”, dynamiczniej, ma większy moment. Byłem i jestem zadowolony na pewno polecę preparat. Prawdę mówiąc poleciłem go moim znajomym i oni są zadowoleni. To samo uczyniłem ze skrzynią biegów wlewając preparat. Skrzynia “od razu” zaczęła pracować lepiej, byłem zachwycony, biegi wchodziły lekko i bardziej dokładnie. Tak jest do dziś. Wlałem od razu preparat do zbiornika paliwa. No tu nie zauważyłem zmian, ale rozumiem, że czyszczenie wtrysków, które widocznie nie były zapchane nie da odczuwalnych efektów.
Podsumowując i odpowiadając na zadane pytanie czy ceramizery są skuteczne odpowiem jako użytkownik samochodu, który je zastosował, że TAK, rzeczywiście dają efekty i ja jestem zadowolony. Za niewielkie pieniądze poprawiłem osiągi mojego samochodu. W niedalekiej przyszłości zakupię preparaty znów! Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów w rozwoju i sprzedaży preparatów. Jacek Górka
Z wykształcenia jestem mechanikiem samochodowym i muszę przyznać ,że bardzo sceptycznie i z dużą nieufnością podchodzę do wszelkich “cudownych” preparatów odmładzajacych mechanizmy w samochodach. Codziennie wysłuchuję opinii klientów ,którzy stosowali róznego rodzaju specyfiki i….nic. samochody jak kopciły,tak kopcą , skrzynie biegów wyły i wyją. Szczególnie klienci straszne psy wieszali na preparatach, które były cudownie zachwalane w telewizyjnych marketach, gdzie silniki po zastosowaniu odpowiedniego preparatu pracowały nawet bez oleju (w reklamie) a rzeczywistość ….cóż smutna.
Do zastosowania ceramizera namówił mnie kolega ,tez mechanik ,który zastosował preparat w swoim wiekowym poldku, pomyślałem a co tam , nie są to duże pieniądze, więc spróbuje. Ceramizer zastosowałem jako dodatek do świeżego oleju w silniku 2100TD samochodu Citroen XM. Silnik jest po przebiegu ok 220tys km. Było to w listopadzie ubiegłego roku. Przez dwa miesiące bacznie obserwowałem prace silnika. Oto moje spostrzeżenia: Przy rozruchu zimnego diesla wiadomo czuje sie jak rozrusznik ma ciężko kręcić. Po ceramizerze miałem wrażenie ,ze puścił jakiś hamulec w silniku i szybko kręcił. Stopniowo,zaczęły zanikać mocne drgania jakie towarzyszą pracy zużytego silnika. Nagle silnik zaczął cichnąć co wywołało u mnie nawet pewien niepokój (na szczęście nie uzasadniony). Z przyjemnością stwierdzam ,że stan oleju nie zmniejsza się. Może nie bardzo duże ale zauważalne zmniejszenie zużycia paliwa. Bardzo istotne przy szalejących cenach paliw. Silnik właściwie przestał dymić, przedtem trochę kopcił. Nie robiłem żadnych pomiarów ciśnienia, po prostu moje spostrzeżenia są czysto praktyczne. Obecnie przejechałem juz ponad 1500km i musze przyznać ,że silnik pracuje bez zarzutu. Musze przyznać, że ceramizer spełnił swoje zadanie.
Waldemar Borowski
Jestem kierowcą od 28 lat, przejechałem różnymi samochodami około 1500 000 – 1700 000 km. Do wszelkich „wynalazków” podchodzę z bardzo dużą rezerwą, dużo w życiu widziałem. Wcześniej, jakieś 10 lat temu usiłowałem reanimować stare graty jakimiś motodoktorami, slickami itp. Efekty były raczej mierne i chwilowe, kończyło się zapiekaniem pierścieni tłokowych i ogólnym zaklejaniem silnika. Niemniej postanowiłem jeszcze raz zaryzykować. Mam starego Opla Omegę A kombi rocznik 93.– silnik benzynowy 2,0 l z przebiegiem ponad 300 000 km eksploatowany prawidłowo, ale nie oszczędnie. Spore prędkości, tam gdzie można rzędu 150 – 160 km/h, dosyć agresywna jazda, częste wyprzedzanie z wykorzystaniem ok. 80-90% mocy, ciężkie przyczepy. Wszelkie mechanizmy napędowe tego samochodu zaczynały wyraźnie kończyć się. Jakikolwiek remont, lub naprawy samochodu kompletnie nieopłacalne, wartość rynkowa auta jakieś 2-4 tyś. PLN.
Charakterystyczne objawy to:
1. Bucząca pompa wspomagania układu kierowniczego, wyjąca przy maksymalnym skręcie kół, ciężko pracująca kierownica oraz drobne szarpnięcia kierownicy przy dużym skręcie, szczególnie podczas manewrów.
2. Wyraźnie słyszalna skrzynia biegów, szum synchronizatorów, zgrzyty przy zmianie biegów, wrażenie pracy z zaniżonym poziomem oleju – mimo maksymalnego stanu.
3. Wyraźnie buczący mechanizm różnicowy doskonale znany ze starych aut typu „Nysa”, „Żuk” i starych terenówek typu „Gaz” i „UAZ”.
4. Klekocące wtryskiwacze i dymienie silnika na zimno i wolnych obrotach.
5. Silnik wibrujący na wolnych obrotach , głośno pracujący, słyszalny stuk panewek i tulei zaworowych.
6. Wyraźnie mniejsza moc dająca się odczuwać szczególnie podczas wyprzedzania i jazdy z dużą przyczepą. Kłopoty z odpaleniem gorącego silnika , duży opór wewnętrzny – charakterystyczny objaw kończących się panewek i gładzi cylindrowych. Ciśnienie w poszczególnych cylindrach zmierzone na ciepłym silniku bez dolewania oleju do cylindrów (fałszuje wynik): I – 9,7, II – 9,2, III-10,0, IV –9,8
7. Elastyczność silnika wyraźnie mniejsza, niż na początku, zwiększona czułość na kiepskie paliwo, którego w kraju nie brak.
Postanowiłem więc zaryzykować nie mając nic do stracenia, w końcu to koszt 1 baku benzyny. Zakupiłem więc zestaw naprawczy nr 4 i jeszcze dodatkowo 1 ceramizer do silnika.
Efekty przerosły moje oczekiwania.
1. Rozpocząłem od wspomagania kierownicy, bo bałem się, że pompa rozleci się lada moment, a miewałem takie przypadki. Wymieniłem olej, wytarłem żelaziste szare osady ze zbiornika, przepłukałem układ i wlałem oryginalny amerykański ‘Dextron”, wygrzałem układ i dodałem ceramizer do układów kierowniczych i zacząłem „męczyć” kierownicę z prawej do lewej na asfalcie posypanym piaskiem, żeby nie piłować opon i układu kierowniczego. Z każdym obrotem między skrajnymi położeniami było lżej i ciszej. Jeżdżąc dalej przez ok. 2000 km przekręcałem jeszcze kierownicą od czasu do czasu w skrajne położenia. Teraz po 2000 km pompy i siłowników wspomagania nie słychać wcale, kierownica chodzi znacznie lżej i nie drga w skrajnych położeniach.
2. W tym samym czasie dodałem ceramizer do skrzyni biegów i mechanizmu różnicowego (oczywiście po wygrzaniu oleju). Pomęczyłem skrzynię na niskich biegach jakieś 40 minut, w tym z 1 km na wstecznym. Na początku efektu nie było żadnego, dał się wyraźnie odczuć po ok. 700 –1000 km. Skrzynia i dyfer wyraźnie uciszyły się, synchronizatorów nie słychać, biegi wchodzą bez zgrzytu. Oceniam również , że wybieg samochodu szczególnie przy mniejszych prędkościach, w szczególności w mieście (przy większych równoważy to opór powietrza) wzrósł o jakieś 30-40% co jest naprawdę zaskakujące. Teraz jeżdżę, jak przy biciu rekordów na spalanie: Rozpędzam się do 60-80 km/h i do miejsca przymusowego postoju (światła, skrzyżowanie) kulam się na luzie 500-700 m. Daje to oszczędności paliwa, które po komputerze szacuję na 20%. Opór zespołu napędowego na luzie mierzony na hamowni, takiej do kontroli hamulców nie zmienił się w sposób istotny i waha się wokół tych samych wartości. Jednak są to pomiary bez obciążenia.
3. Mechanizm różnicowy uciszył się wyraźnie, trudno go teraz usłyszeć.
4. Ceramizer do paliwa dodałem prawie do suchego baku i wlałem 50 l paliwa. Już po przejechaniu ok.500 km silnik zaraz po odpaleniu stał się wyraźnie cichszy, oceniam, że o jakieś 3 dB. Smrodek z rury wydechowej przy zimnym katalizatorze jest znacznie mniej drażniący. Wtryskiwacze przestały klekotać, a ich odgłos był wcześniej, jak w zimnym dieslu.
5. Do silnika dodałem na razie 1 opakowanie ceramizera (4,5l oleju) do świeżego, wygrzanego oleju podczas długiej trasy bez szczególnego obciążenia. Wyraźne efekty po ok. 1000 km. – Na wolnych obrotach komputer zawsze pokazywał spalanie rzędu 1,4 – 1,5 l/h, a prędkość obrotowa była rzędu 600-650. Teraz jest 1,1-1,3 l/h, a wolne obroty spadły do ok. 400 przy ciepłym silniku i silnik pracuje równo, bez drgań! Tak małych oporów wewnętrznych nie miał nawet, jako nowy! – Po starcie zimnego silnika – pierwsza minuta spalanie było na poziomie 3,2-2,8 l/h . Teraz jest 2,2-1,9 l/h. – W aucie ciszej o jakieś 3-5 dB i mniej wibruje. – Szybciej rośnie ciśnienie oleju w kompensatorach luzu zaworowego, klekot zaworów po starcie cichnie po jakiś 20 sekundach, wcześniej po ok. minucie. – Start na gorącym, lekko przegrzanym silniku – lepszy, ale rewelacji nie ma. – Moc auta na kołach trudno zmierzyć, nawet na hamowni zwykle wychodzi to kiepsko, różnice są rzędu kilku % i zależą głównie od rozgrzania mechanizmów, jakości paliwa i oporu filtra powietrza, wilgotności itp. Na pewno zwiększyła się dynamika i elastyczność. Jeżdżąc po mieście mogę, jak kiedyś pozwolić sobie na omijanie III biegu (przerzucam z II na IV). Na V biegu jedzie bez szarpnięć od 60 km/h, a przyśpiesza od 65 km/h. Wcześniej wyczynem była jazda na IV biegu z prędkością 50 km/h, a V bieg wrzucałem przy 70-80 km/h. Na trasie, na polskich drogach krajowych mogę teraz przejechać bez problemu 200 –300 km bez dotknięcia dźwigni biegów i sprzęgła elegancko zwalniając przed skrzynkami fotoradarów do 55-60 km/h. (Ich granica wyzwolenia-wypraktykowana wynosi ok. 70-75 km/h). Ciśnienie sprężania, mierzone na ciepłym silniku bez dolewania oleju – wzrosło I – 10,2, II – 10,5, III-10,5, IV –10,5. Nie wiem, jakie powinno być prawidłowe, ale chyba dobre, bo to niewysilona, niskoobrotowa jednostka.
6. Niemniej o mocy, oporach wewnętrznych i ogólnej sprawności auta najlepiej świadczy spalanie.
Przykłady:
– Trasa Poznań-Zduńska Wola-Poznań 480 km pokonywana przynajmniej 2 razy w miesiącu. Odczyty z komputera (kasowany przy ruszaniu z garażu): Średnia prędkość w dobrych warunkach zawsze w granicach 86-88 km/h, średnie spalanie 7,5- 7,8l/100 km. Ostatnio wróciłem z tej trasy ze spalaniem 6,7 l/100 km.
– Trasa Poznań –Brzeziny – Poznań 508 km pokonywana 3-5 razy w miesiącu, spalanie również mniejsze o ok. 1 l/100 km.
– Kręcąc się tylko po mieście w dzień (Poznań) zawsze spalałem w granicach 11,5-12 l /100 przy odcinkach rzędu 200 km. Teraz spalanie nie przekracza 10 l.
Do silnika samochodu Opel Omega mam zamiar wlać jeszcze 3 ml ceramizera przed większą trasą – koszt żaden, a sądzę, że ma się jeszcze gdzie osadzić, bo jest mocno wyeksploatowany, a węzłów tarcia sporo i duże powierzchnie. Pozostałe 2 ml użyję wiosną do reanimacji starej, 17 letniej 4- suwowej kosiarki ze smarowaniem rozbryzgowym, która obsługuje ok. 1000 m2 trawnika, ok. 2 godzin pracy tygodniowo w sezonie. Silnik ledwo żyje, rzuca olej na świece, dymi, przegrzewa się, mocy to ma tak z połowę, co kiedyś. Wrażenia opiszę.
Następny samochód, który poddam reanimacji, to kończący się Mercedes , kultowy MB1000 z przebiegiem ponad 500 000 km. Niestety nie jestem jego kierowcą, tylko właścicielem. Kierowcy nie będę informował. Jestem ciekaw działania i jego opinii. Oczywiście opinia moja nie jest oparta na precyzyjnych pomiarach, są zbyt kłopotliwe i mało precyzyjne w samochodzie jako całości. Zawiera na pewno jakiś pierwiastek subiektywności i sugestii.. Niemniej jestem ogólnie klientem bardzo wymagającym, utrapieniem serwisów gwarancyjnych, często korzystam z usług sądu konsumenckiego i opinii sądowych rzeczoznawców.
Opakowania kartonowe po zużytych ceramizerach posłużyły mi jako element promocji – rozdałem je znajomym, którzy mają auta w podobnym stanie. (Stan taki jest charakterystyczny dla ok. 80% samochodów w Polsce.).
Dalsza część opinii otrzymana 27.06.2006:
Dla przypomnienia: Opel Omega A kombi rocznik 93.– silnik benzynowy 2,0 l z przebiegiem na dziś 348 000 km. Ostatni kontakt mailowy październik 2006.
Cóż się zmieniło po przejechaniu 40.000 km?
1.Wymieniłem 3 razy olej w silniku, do pierwszej wymiany dodałem jeszcze 3 ml. ceramizera, bo silnik był mocno wyeksploatowany. Ale efekty ceranizera pozostały. Silnik zachował uzyskane parametry, Wcześniej podczas upałów były kłopoty z odpaleniem bardzo gorącego silnika, dawał bardzo duży opór, tak, że rozrusznik z wielkim trudem dawał radę. (Kończące się panewki, lub gładzie cylindrowe.) Teraz to zmniejszyło się w znacznym stopniu. Po długim staniu w korkach przy temperaturze płynu chłodniczego na wylocie z chłodnicy (tak tam jest dziwnie umieszczony) rzędu 95O C rozrusznik tylko pierwsze pół do jednego obrotu wału korbowego wykonuje ze zwiększonym oporem, później kręci normalnie tak z 2 obroty wału i silnik normalnie zapala przy dozowaniu paliwa w pierwszych 5 sekundach na poziomie 1,5-1,7 /h, a po 5 sekundach ustala się na 1,4-1,3 l/h. Kiedyś było to ok.2,7-3,5 l w pierwszych 5 sekundach, a ustalanie do 1,5-1,6 l/h trwało od 30 sekund do 1 minuty. ŚWIADCZY TO DOSKONALE O ZMNIEJSZENIU OPORÓW WEWNĘTRZNYCH SILNIKA NA GORĄCYM STARCIE.
O WIELE SZYBCIEJ ROŚNIE RÓWNIEŻ CIŚNIENIE OLEJU, CO SŁYCHAĆ PO KOMPENSATORACH LUZU ZAWOROWEGO. ODNOSZĘ RÓWNIEŻ WRAŻENIE, ŻE SILNIK PODCZAS UPAŁÓW Z DUŻYM OBCIĄŻENIEM (PRZYCZEPA) MNIEJ SIĘ GRZEJE, ALE TO TRUDNO MIERZALNE.
2. Układu wspomagania kierownicy nie słychać wcale, nawet w skrajnych położeniach, gdzie pompa wspomagania wyła zawsze, nawet przy nowym samochodzie, a kierownica drgała.
3. Skrzynia biegów uciszyła się całkowicie, nawet przy hamowaniu silnikiem a dźwignia zmiany biegów przestała irytująco drgać na wolnych obrotach. Jednak zauważyłem dziwne zjawisko: Po dłuższym postoju skrzynia jakby “sklejała się” w środku i pierwsze poruszenie dźwignią zmiany biegów musi być silniejsze. Podejrzewam efekt adhezyjnego sklejania się powierzchni idealnie gładkich.
4. Mechanizmu różnicowego nie słychać nawet przy położonych tylnych siedzeniach (Położenie siedzeń odsłania fragment podłogi, pod którym jest umieszczony mechanizm różnicowy.) A było go słychać zawsze, szczególnie przy hamowaniu silnikiem, a na wstecznym, to buczał, jak silnik tramwajowy.
Jak informowałem w październiku ceramizer miałem zamiar użyć do starej kosiarki do trawy, która tej wiosny uzyskała pełnoletność (18 lat!). Silnik Tekumseh ok. 45 ccm, czterosuw smarowany rozbryzgowo.
Stan- typowy dla kończącego się silnika;
trudne zapalanie
rzucanie olejem na świece
dymienie, jak na ssaniu
palenie oleju
brak mocy i przegrzewanie się
duże spalanie.
Wymieniłem olej, wytarłem szmatą na drucie przez korek spustowy i wlewowy resztki metalicznego osadu z dna miski olejowej, na ile się dało, wyczyściłem świecę. Odpaliłem z wielkim trudem silnik w chmurach dymu, wygrzałem go przez 5 minut i dodałem 1 ml ceramizera do oleju.
Pozostawiłem kosiarkę z pełnym bakiem na wolnych obrotach, kręciła tak ok. 3 godzin.
Po ok. 20 godzinach pracy dodałem do oleju ponownie 1 ml ceramizera.
Na dzień dzisiejszy kosiarka przepracowała ok. 25-30 godzin.
Efekty następujące:
Skończyło się wieczne wykręcanie i czyszczenie świecy. Jest sucha i lekko brązowawa bez asfaltowego nagaru.
W tej chwili kosiarkę jest w stanie bez kłopotu odpalić mój 13-letni syn. Jesienią było to niemożliwe. Odpala teraz nawet z 1/3 sznurka od szarpanki.
Kolor i smrodek spalin zmienił się, nie widać ich. Wcześniej była to czarno-bura cuchnąca chmura podczas całego cyklu pracy przypominająca pracę na ssaniu.
Moc wyraźnie wzrosła, teraz można praktycznie z dowolną prędkością wjechać w wysoką, mokrą trawę i silnik nie gaśnie. Kiedyś trzeba to było robić bardzo ostrożnie.
Silnik pracuje dużo ciszej, na wolnych obrotach podczas opróżniania kosza z trawy pracuje równiutko i mniej drży (akustycznie przypomina teraz ładny motocykl czterosuwowy, przedtem raczej trabanta.).
Maleje zużycie oleju, nie trzeba już go dolewać przy każdym tankowaniu ok. 100 ml, ale muszę to dokładnie pomierzyć.
Maleje spalanie. Zawsze rozpoczynam koszenie na pełnym pod korek baku. Teraz cały ogród można skosić na 1 baku, kiedyś na końcówce trzeba było zawsze dolewać. Trudno to określić ilościowo, różna trawa (sucha, mokra, wyższa, niższa), ale szacuję na 10-15%.
Teraz prawdopodobnie rozsypie się podwozie kosiarki- plastikowe kółka, podobnie jak z Opla Omegi zleci blacha w formie rdzy, niż rozleci się układ napędowy jednego i drugiego.
Z poważaniem: Maciej Gera
Kupiłem fiata Palio Wekkend 1,2 z 1990 roku. I oczywiście dopiero miesiąc po zakupie zauważyłem, że auto pali olej, w jeździe miejskiej zużywa 12 litrów paliwa na 100km a w trasie nie zużycie nie spada poniżej 8l/100km. Z rury wydechowej(auto z katalizatorem) wydobywają się kłęby burego dymu. Samochód hałasuje, słychać świst powietrza, znajomy mechanik orzekł, że silnik jest do kapitalki, trzeba wszystko powymieniać koszt ocenił na 3.500 zł. Nie znam się na autach (jestem informatykiem) i pojechałem do pierwszego lepszego serwisu (nie znajomego) tam byli lepsi koszty naprawy ocenili na 5000 zł. i jak powiedziałem, że się zastanowię i jadę do domu – lekko ze zdziwieniem zawyrokowali, że to będzie cud jak w ogóle dojadę. Jeszcze tego samego dnia przypadkowo trafiłem na allegro na ofertę ceramizerów i kupiłem ceramizer do paliwa, silnika i skrzyni biegów. Po 3-dniach przyszła upragniona paczuszka, trochę maiłem problem z wlaniem togo do skrzyni biegów bo nie wiedziałem gdzie się to otwiera. Pojechałem do znajomego mechanika, który ze śmiechem wlał mi specyfik we właściwe miejsce, twierdząc, że niepotrzebnie wydałem 100 zł bo to tak i tak nic nie da a za te pieniądze już bym miał połowę oleju. Poprawa nie nastąpiła od razu. Pierwsze efekty zauważyłem po dwóch tygodniach. Po dwóch miesiącach silnik chodził jak żyleta, wyciszył się, przestał brać olej, nie widać spalin – są bezbarwne, nie ma zgrzytów w skrzyni biegów, auto zapala od razu, radykalnie spadło zużycie paliwa na trasie mieszczę się w pięciu litrach na 100km. Pozdrawiam.
Marcin Pietrzak
Z ceramizerem pierwszy raz spotkałem sie na witrynie internetowej poszukując środka na zmniejszenie poboru oleju w samochodzie marki “Audi 80 B4 2.0 E 85 KW 94 rok”. Samochód kupiłem w Niemczech przebieg 160000 km udokumentowany. Samochód na benzynie osiągał na niemieckich autostradach praktycznie 220 km /h (co oczywiście sprawdzałem nie zagrażając nikomu w żaden sposób). Zdziwił mnie natomiast duży pobór oleju na trasie. Czytając uważnie posty i opinie na temat tego produktu postanowiłem sie skusić i wypróbować “Ceramizer do silnika”. Przed podaniem ceramizera silnik mojego samochodu na 1000 km pobierał mi praktycznie do pół litra oleju z czego nie byłem zadowolony, próbowałem zmieniać oleje ale nic przez to nie osiągnąłem. W związku z tym postanowiłem wymienić uszczelniacze. Po tym zabiegu pobór oleju znacznie sie zmniejszył ale i tak nie byłem zadowolony z tego do końca ponieważ samochód w dalszym ciągu pobierał mi do 0,3 oleju. Po tych wszystkich zabiegach kupiłem i zastosowałem ceramizer. W początkowym okresie jeździłem po mieście .Po przejechaniu ok 500 km byłem miło zaskoczony ponieważ oleju ubyło mi zaledwie 2 mm na bagnecie, praca silnika w nieznacznym stopniu sie wyrównała a silnik w samochodzie pracował lżej. Po przejechaniu kolejnego 1000 km nie zauważyłem żadnego poboru oleju na mieście w samochodzie:) z czego bardzo sie ciesze. Niedawno sprawdziłem samochód na trasie, przy prędkości do 140 km/h , samochód nie pobiera mi praktycznie oleju. Powyżej tej prędkości samochód pobiera olej ale zaledwie 0,2 na ok 1000km z czego jestem zadowolony:) Oczywiscie zapomniałem dodać że po przyjeździe do kraju samochód został przerobiony na LPG i na trasie spalanie gazu po zastosowaniu ceramizera wynosi od 10 do 11 l/ 100km a na benzynie od 7- 8 l/100km :). Życzę innym kierowcom podobnych odczuć po zastosowaniu ceramizerów !!! Pozdrawiam serdecznie
Tomek z Tarnowa
Oto moja opinia nt. ceramizera przeznaczonego do silników samochodowych, poparta wynikami pomiarów. Jednak nie ograniczyłem się tylko do pomiarów ciśnienia sprężania, lecz dodatkowo przeprowadziłem pomiary poziomu dźwięku (czyli głośności silnika) w kabinie pojazdu. Ceramizer zastosowałem do samochodu Skoda 120L (1989 r., przebieg 82 tys. km) z gaźnikowym silnikiem benzynowym o pojemności skokowej 1174 cm3, jako dodatek do oleju mineralnego. Zgodnie z zaleceniami, preparat dodałem do rozgrzanego oleju w silniku (po ok. 30 min. jazdy) i pozostawiłem na biegu jałowym przez 25 minut. Po ok. 15 minutach obroty silnika wyraźnie wzrosły (jest to silnik gaźnikowy, więc obroty nie regulują się same) lecz jednocześnie silnik się wyciszył – co jest dowodem zmniejszenia tarcia wszystkich elementów trących w silniku. Pierwsze 200 km przejechałem z max. prędkością 60 km/h. Po przejechaniu 220 km zacząłem jeździć szybciej – auto zauważalnie żywiej zaczęł reag wać na pedał gazu, możliwa stała się jazda z niższymi prędkościami na wyższych biegach (silnik swobodnie pracuje na 4-tym biegu przy 40 km/h – tu wcześniej prędkość minimalna wynosiła ok. 50 km/h), co ma istotny wpływ na zużycie paliwa. Dokonałem pomiarów poziomu dźwięku (hałasu) w kabinie kierowcy – miernikiem poziomu dźwięku I klasy typ 2238 firmy Bruel-Kjaer przy włączonej charakterystyce miernika „A” (zgodnej z odczuwaniem ucha ludzkiego). Ponieważ wyniki pomiarów podane są w decybelach (skala nieliniowa) – podaję również przeliczoną zaobserwowaną różnicę w procentach.
Wyniki (średnia z 10 pomiarów) poniżej:
1. Przed ceramizacją:
a) obroty biegu jałowego (silnik zimny, pierwszy pomiar 15 s po uruchomieniu): 54,8 dB
b) obroty na max. ssaniu (ok. 3-3,5 tys. obr./min.): 69,2 dB
2. Po ceramizacji:
a) obroty biegu jałowego (silnik zimny, pierwszy pomiar 15 s po uruchomieniu): 54,0 dB (zmniejszenie hałasu o 8,8 %)
b) obroty na max. ssaniu (ok. 3-3,5 tys. obr./min.): 67,5 dB (zmniejszenie hałasu o 18,7 %)
Jak widać różnica jest istotna i daje wymiar subiektywnemu odczuciu zmniejszenia głośności – w moim przypadku miałem wrażenie (zwłaszcza na skrzyżowaniach na czerwonym świetle), że silnik po prostu zgasł, ale on pracował – ciszej. Ponieważ obroty biegu jałowego były większe niż przed podaniem preparatu, zostały one przeze mnie ręcznie (gaźnik) zmniejszone, gdyż nie było potrzeby utrzymywania ich na takim poziomie (co skutkuje oczywiście dalszym zmniejszeniem zużycia paliwa). Silników z wtryskiem paliwa nie trzeba regulować, gdyż regulują się same – tu zmniejszenie dawki paliwa (dla tej samej pracy tłoka) zostaje przeprowadzone automatycznie. Po przejechaniu ok. 1500 km przeprowadziłem również pomiary ciśnienia sprężania. Jednak należy zwrócić uwagę, że silnik był po przebiegu ok. 30 tys. km od remontu i nie występowała u mnie potrzeba większego podniesienia ciśnienia sprężania, niemniej różnica się pojawiła – ciśnienie wzrosło do poziomu, do jakiego tylko było to możliwe.
Oto wyniki dla poszczególnych cylindrów przed zastosowaniem ceramizera (w kPa):
1. 1,18
2. 1,20
3. 1,18
4. 1,22
Po ceramizacji:
1. 1,22
2. 1,24
3. 1,20
4. 1,25
W każdym przypadku widoczny jest wzrost ciśnienia sprężania. Generalnie auto żywiej reaguje na pedał gazu, lepiej przyspiesza na wyższych biegach. Oczywiście wielką zaletą jest łatwość zapłonu silnika– wyeliminowanie „suchych” startów silnika, łatwiejsze zapalanie zimą. Wszystkie zalety producenta potwierdzają się w praktyce. Teraz czas na kolejne testy – preparat do skrzyń biegów i dodatek do paliwa, oraz – następne samochody. Producentowi serdecznie gratuluję, przekazuję szczegółowe wyniki i dane z pomiarów, oraz życzę dalszych sukcesów. Pozdrowienia! Jarosław Jóźwik, Gdańsk
Chciałbym opisać swoje wrażenia i doświadczenia zdobyte w czasie ponad jednorocznej eksploatacji mojego samochodu po zastosowaniu w nim ceramizerów wchodzących w skład Zestawu naprawczego nr 2, nabytego przez internet w firmie www.ceramizer.pl . Parę tygodni wcześniej silnik mojego VW Passata 1900 TDI (rok produkcji 1998, przebieg w tamtym czasie – około 175 tys. km) z niewiadomych przyczyn uległ awarii podczas normalnego użytkowania. Polegała ona na uszkodzeniu zaworu, głowicy i tłoka czwartego cylindra cząstkami metalu oderwanymi z grzybka zaworu wydechowego. Na szczęście, gładź cylindra nie została uszkodzona. Najprawdopodobniej przyczyną uszkodzenia było jakieś fatalne zablokowanie się tego zaworu w prowadnicy, wskutek czego nie zdążył się on “ukryć” w swoim gnieździe i został “dogoniony” przez tłok zbliżający się do górnego położenia zwrotnego. Mechanizm ten jest typowy dla wielu silników diesla: jeżeli zawór nie “schowa” się na czas w gnieździe zaworowym, może nastąpić kolizja z przesuwającym się denkiem tłoka. Oczywiście, jest to sytuacja nienormalna, chociaż – jak pokazuje mój przypadek – jednak całkiem realna. Rozważaną, hipotetyczną pierwotną przyczyną awarii mogło być również samoistne ukruszenie się części grzybka zaworu wskutek zmęczenia materiałowego, osłabienie działania sprężyny popychacza lub chwilowe zablokowanie trzonka zaworu w prowadnicy, jednak po rozebraniu silnika nie stwierdzono uszkodzenia sprężyny ani śladów zatarcia zaworu. Po otrzymaniu samochodu po naprawie, zauważyłem, że jego silnik chodził inaczej niż przed awarią i jakby lekko “klepał”. Mechanik stwierdził, że jest to typowe zjawisko mogące się pojawiać po usunięciu tego typu uszkodzeń i że jest ono przejściowe. Z przeprowadzonych przeze mnie pomiarów ciśnienia sprężania wynikało, że naprawiony cylinder cechował się gorszym o ponad 10 % wskazaniem od pozostałych trzech cylindrów, w których wartość ta była wyrównana i mieściła się w przyzwoitym przedziale. Również to zjawisko określił ów mechanik jako wynikające ze zmiany warunków współpracujących ze sobą par trących nowych elementów: tłok-pierścienie tłokowe-cylinder i przemijające po ich wzajemnym dotarciu w trakcie eksploatacji. Niestety, nie dysponuję wydrukiem ciśnienia sprężania w silniku, pochodzącym z tamtego okresu. Przypadkiem w tamtym czasie, tj. w drugiej połowie kwietnia 2005 r., w internecie znalazłem stronę www firmy www.ceramizer.pl oferującej nowoczesne preparaty do regeneracji elementów mechanicznych silników samochodowych. Postanowiłem je wypróbować, używając w swoim samochodzie. Mimo że koszt ich zakupu był dosyć wysoki, dokonałem zakupu w nadziei, że być może pomoże on w pracy mojego silnika i skrzyni biegów. Jeden z nich służył jako dodatek do paliwa, drugi – do oleju w skrzyni biegów, a trzeci – do oleju w silniku. Ceramizery zastosowałem zgodnie z ich instrukcjami dodanymi do otrzymanej przesyłki i rozpocząłem ich używanie w pierwszych dniach maja 2005 r. Ich aplikacja nie nastręczała większych problemów, może tylko konieczność ograniczania prędkości obrotowej silnika (a więc i jazdy) w początkowym okresie. W czasie tej eksploatacji, trwającej ponad 12 miesięcy, nie zauważyłem żadnych niepokojących objawów złej pracy silnika, skrzyni biegów i innych zespołów mechanicznych samochodu, na których pracę mogło mieć wpływ zastosowanie ww. preparatów. Chciałbym natomiast krótko opisać moje spostrzeżenia dotyczące ich pozytywnego wpływu na całokształt zagadnienia. Po pierwsze, po zastosowaniu ceramizerów nabrałem pozytywnego nastawienia do eksploatacji mojego auta, co już samo w sobie było korzyścią – i to niewymierną – dla mnie jako użytkownika. Po okresie około jednego-dwóch miesięcy i przejechaniu około 4 tys. km zauważyłem, że silnik pracuje ciszej, mniej drży i że ustąpiło słyszalne wcześniej “klepanie”. Po dokonaniu pomiarów ciśnienia sprężania okazało się, że nastąpiło jego wyrównanie we wszystkich cylindrach, również w tym naprawionym po awarii. Ponadto w okresie zimowym dostrzegłem ogólną poprawę działania (lżejsze przesuwanie) lewarka zmiany biegów, a szczególnie nastąpiło ułatwienie włączania drugiego biegu, który w czasie poprzednich zim podczas eksploatacji auta w niskich temperaturach wykazywał duże opory. Wydaje mi się, że zmniejszyło się także dymienie z rury wydechowej podczas porannych rozruchów zimnego silnika po całonocnym postoju. Z zapisków pochodzących z całorocznego okresu eksploatacji, dotyczących zakupów oleju napędowego do mojego samochodu wynika, że średnie zużycie pozostało na niezmienionym poziomie lub nawet nieco spadło (szacuję, że o około 0.3 dm3/100 km), ponieważ jednak mój samochód z natury zadowala się stosunkowo niewielkimi ilościami paliwa, a w trakcie eksploatacji występują różnice w charakterze i warunkach jazdy, trasach, sposobie użytkowania (chwilowe zmiany temperamentu kierowcy, różne obciążenia pojazdu) itp., nie wiem, czy ta wynikająca z obliczeń rachunkowych różnica nie jest rezultatem rozrzutu wartości objętości lub jakości (czystości, zawartości wody itp.) tankowanego paliwa spowodowanych tolerancją wskazań dystrybutorów znajdujących się na różnych stacjach paliwowych. Na zużycie paliwa mogła mieć również wpływ jakość używanego przeze mnie oleju silnikowego. Być może nastąpiła u mnie również nieświadoma zmiana stylu jazdy, powodująca niższe zapotrzebowanie na paliwo, chociaż nie zauważam, abym poruszał się teraz wolniej lub mniej sprawnie niż poprzednio. Przeciwnie – wydaje mi się, że np. czas przejazdu stałego dystansu, który pokonuję niezmiennie co tydzień od kilku lat (po około 160 km w każdą stronę), uległ nieznacznemu skróceniu, co wskazywałoby raczej na obiektywnie szybszą jazdę. Może to jednak wynikać również z innych powodów, niż polepszenie pracy silnika lub nieświadoma zmiana stylu jazdy i może być wywołana np. zmianą organizacji ruchu lub nawierzchni na pokonywanej trasie. W każdym razie – co uważam za niepodważalne – w całym rozpatrywanym okresie, tj. od 1. maja 2005 r. do dzisiaj, nie tylko nie udało mi się zaobserwować negatywnego wpływu zastosowanych środków firmy Ceramizer na moje auto, które przecież – jak wszystko – zdążyło się przez ten czas trochę zużyć i zestarzeć, ale nawet dostrzegłem pewne pozytywne aspekty ich używania, choć może nie jakoś specjalnie spektakularne. Niektóre z nich – mam nadzieję – udało mi się powyżej obiektywnie ocenić i opisać. Dlatego chętnie użyłbym tych preparatów w dalszej eksploatacji mojego pojazdu.
Robert Kalisz
Pierwszy raz zastosowałem ceramizer w 2004 roku do auta Isuzu Trooper 1988 r. 2.6 MPI 4×4 (silnik+paliwo+skrzynia). Przed zastosowaniem preparatu pomimo wymiany świec, kabli, palca rozdzielacza, kopułki itd. na wolnych obrotach silnik czasem nie dopalał na którymś cylindrze. Już po 200 km (pierwszy stopień obróbki) – zniknęło niedopalanie na którymś z cylindrów. Silnik wolniej się nagrzewa (wcześniej temperaturę pracy osiągał po 4 km, teraz po 6) – tak jakby zmalało tarcie wewnątrz silnika. Po tygodniu jeżdżenia widać było kolejne efekty – silnik o przebiegu 220 000 km stał się żywszy, zaczął lepiej wchodzić na obroty, a spalanie LPG spadło o około 1 litra/100km (sprawdziłem, bo jeżdżę często tą samą trasą jako doradca techniczny). Poza tym biegi zaczęły wchodzić z mniejszym oporem i bardzo precyzyjnie (praktycznie jak w nowym aucie). Auto sprzedałem w Maju 2005 i do tamtego czasu (i przebiegu 250 000 km) efekty działania preparatu utrzymały się. Zdecydowanie polecam te preparaty
Inż. Grzegorz Kaliciak
Witam, zakupiłem u Państwa zestaw ceramizerów ; silnik – 1 szt, skrzynia biegów – 1 szt celem zastosowania we własnym samochodzie marki Daewoo Lanos z przebiegiem 95 tyś. kilometrów. Do zakupu skłoniły mnie : reklama (gdzieś , nawet nie wiem gdzie), pozytywne opinie na Internetowym Forum Lanosa, oraz niewielkie “wycie” skrzyni biegów w zakresie 60 – 65 km/h (prawdopodobnie któreś łożysko lub mechanizm różnicowy). Przy okazji , niejako zapobiegawczo do zamówionego ceramizera skrzyni biegów domówiłem ceramizer silnika. Zaaplikowałem w/w w marcu 2006r i przejechałem od tego momentu ok.3 tyś kilometrów. Żadnych negatywnych skutków Ceramizera nie odczułem, a wręcz przeciwnie – skrzynia przestała “wyć”, aczkolwiek nigdy nie miałem problemów ze zmianą biegów – więc tu nic się nie zmieniło. Jeśli chodzi o silnik, to jest wyraźnie cichszy na wolnych obrotach , oraz zapalając zimny silnik (preparat zaaplikowałem jeszcze jak były mrozy, a zima trzymała długo) nie słychać tak charakterystycznego dla zimnych niesmarowanych silników rzężenia czy chrobotu (doświadczeni kierowcy wiedzą o co chodzi – ten ułamek sekundy po załączeniu rozrusznika) oraz od razu silnik ma odpowiednie obroty i “ładnie sobie chodzi”. Pozdrawiam
Jarosław Ginał
Witam, auto po zabiegu 3 miesiące, mercedes w124 250 diesel rocznik 1986 przebieg nieustalony (prawdopodobny 500-700 tys. km), chodzi ciszej i równiej. ciekawy przypadek tydzień temu pojechałem do mechanika bo coś zaczęło klekotać w silniku. Okazało się że to hydrauliczne popychacze. Po zbadaniu ciśnienia okazało się że góra silnika nie jest smarowana. wydmuchana uszczelka pod głowicą, mało tego głowica okazała się pęknięta w 4 miejscach a teraz najciekawsze: auto nie przegrzewało się – temperatura była w normie nawet w czasie jazdy miejskiej!!! mimo braku smarowania (nie wiadomo ile czasu) wałek rozrządu nie nosi żadnych śladów uszkodzenia. Mam nadzieję że reszta silnika tez jest tak zabezpieczona.
Pozdrawiam Piotr Sokołowski
Jestem użytkownikiem pojazdu, który jest już mało spotykany na naszych drogach i co tu ukrywać, z technologiami aktualnie stosowanym w motoryzacji, nie ma nic wspólnego. Jednak posiada 4 kola, karoserię i silnik 🙂 Mowa o Warburgu 1,3 z silnikiem na licencji VW. Mimo wieku i ilości przejachanych kilometrów (osobiście przejechałem ok 290 tys. km, a poprzedni właściciel = ?), jest dobrze utrzymany wizualnie i technicznie. Pozwoliłem sobie na ten krótki wstęp, bo chciałbym zaznaczyć, że osoby nie najlepie sytuowane, też czymś się przemieszczają i w miarę swoich możliwości dbają o swoje pojazdy. Dlatego ceramizator jest doskonałym środkiem, właśnie dla takich osób jak jak, kiedy nie stać mnie na zakup drogiego samochodu, a naprawy główne z racji ekonomicznych też mijają się z celem. Teraz kilka danych i spostrzeżeń na temat efektów po zastosowaniu ceramizera:
Dane, opis i stan silnika przed zastosowanim ceramizera:
1. Marka: Wartburg 1,3
2. Rocznik: 1990
3. Silnik: IFA na licencji VW, pojemność 1,3
4. Zasilanie: LPG
5. Przebieg: ponad 350 000 km
6 Stan tech.: mimo wieku, praca silnika poprawna, w okresie 6 letniego użytkowania bezawaryjna, nie były wykonywane żadne naprawy czy remonty. W ostatnim okresie użytkowania (ostatni okres, rozumiany jako ten przed zastosowanie ceramizera) zauważyłem nierównomierną pracę na biegu jałowym (przyczyny leżące po stronie regulacji gaźnika, czy stanu instalacji elektrycznej wykluczam)
7. Bardzo ważny parametr: zużycie paliwa: 9,8 – 10,2 l/100 km LPG – cykl miejski, 6,8-7,5 l/100 km LPG – trasa W tym miejscu dodam, że skrupulatnie notuję wydatki na paliwo, oraz tankuję zawsze “do pełna”. Wynik jest obliczony jako średnia z okresu ok. 1 roku (cykl miejski), natomiast spalanie na trasie (częste delegacje) jest średnią kilkudziesięciu wykonanych tras z zakresu 400 do 1000 km. Uważam, że dane o spalaniu są bardzo wiarygodne.
8. Zużycie oleju (od zmiany do zmiany 10 tys km – Castrol GTX 3): ok 0,3 l
Zastosowałem ceramizer do silnika, stosując się do dostarczonej przez producenta instrukcji. Efekty po przebiegu ok 6000 km po zastosowaniu ceramizera:
1. Spalanie sprawdzone tylko w cylku miejskim (drobne jednorazowe trasy do 50 km) 7,8 – 8,5 l LPG !!! (zastanawiałem się co się stało z moim bolidem, za każdym razem tankując do pełna – zupełnie zapomniałem, że zastosowałem ceramizer !!!)
2. Równomierniejsza praca silnika na wolnych obrotach (przypominam przebieg: ponad 350 tys)
3. Cichsza praca silnika
4. Lepsze przyspieszenie
5. Nie zauważyłem zużycia oleju
6. Kolor oleju w misce olejowej – nieznacznie ciemniejszy jak zaraz po wymianie (uprzednio znacznie ciemniejszy po takim przebiegu)
Pozdrawiam Jacek Juchniewicz
Po raz pierwszy kiedy zdecydowałem się na użycie Państwa ceramizera do silników spalinowych nie wierzyłem w to że może on tak skutecznie działać. A jednak stwierdziłem co mi szkodzi. Auto do którego zastosowałem Wasz produkt to Citroen ZX 1.6i z 1991 roku. Czemu zdecydowałem się na ceramizer? Samochód miał 105 tys. przebiegu a brał dość duże ilości oleju. Pojechałem do mechanika i wymieniłem uszczelniacze na zaworach i byłem pewien że to pomoże, jednak po dolaniu oleju i przejechaniu kilku tysięcy auto nadal brało znaczne ilości oleju. Przy ok. 110 tys. wymieniałem olej i użyłem Państwa produktu. Wcześniej zrobiłem pomiar ciśnienia sprężania na wszystkich cylindrach (co prawda swoim przyrządem ale myślę że wyniki wiele nie odbiegają od rzeczywistości). I co się okazało że ciśnienie na 2 cylindrze jest bardzo małe a na pozostałych także nie jest rewelacyjne. Stosując się do zaleceń przejechałem 200 km nie przekraczając 2700 obrotów. Na początku nie odczuwałem zbytniej różnicy ale po przejechaniu 1000 km. silnik auta pracował wiele ciszej i równiej szczególnie na wolnych obrotach. Zauważyłem także że auto jest elastyczniejsze a szczególnie na 3 biegu podczas jazdy pod górkę. Wzrosła dynamika auta. Co prawda liczyłem że zmniejszy się zużycie paliwa ale niestety jakiejś znaczącej różnicy nie odczułem, może niewielką ale i tak jest nieźle biorąc pod uwagę inne aspekty tego produktu. Po przejechaniu 2000 km. ponownie zmierzyłem ciśnienia na cylindrach i w sumie to niedowierzałem oczom. Szczególnie ucieszyło mnie to że znacznie wzrosło ciśnienie na 2 cylindrze co było dla mnie nieprawdopodobne. No i najważniejsze spadło zużycie oleju. Co prawda nadal bierze śladowe ilości oleju ale nie muszę co miesiąc kupować 1l. oleju na dolewkę. I muszę Wam powiedzieć: nie wierzyłem w to że ten ceramizer może być skuteczny ale jestem bardzo zadowolony z tego produktu o czym może świadczyć fakt że już po raz drugi użyłem w swoim aucie ceramizera do silników spalinowych oraz namówiłem swojego ojca do jego kupna. Ktoś może powiedzieć że takich cudów niema a ja Wam mówię z czystym sumieniem: Gratuluje pomysłu twórcom tego Ceramizera i Serdecznie Ich Pozdrawiam! Ciśnienia przed 1 cyl.=0,85 ; 2 cyl.=0,4 ; 3 cyl.=0,85 ; 4 cyl.=0,9
Ciśnienia po 1 cyl.=0,95 ; 2 cyl.=0,85 ; 3 cyl.=1 ; 4 cyl.=1
Z poważaniem , Bartłomiej Pięt
Nie mam żadnej oficjalnej dokumentacji, ale po zakupie waszego produktu postanowiłem zrobić pewne pomiary i notatki, które pozwoliłyby ocenić przydatność tego produktu do innych samochodów członków mojej rodziny. Wiadomo, że reklamować można wszystko, ale mało kto wierzy reklamom, wolą dowiedzieć się od kogoś zaufanego, kto osobiście tego wypróbował. Jednym z samochodów jakie posiadam jest FIAT TIPO 2.0 16V. Od początku jak go sprowadziłem z Niemiec były z nim problemy. Po pierwsze dźwięk silnika był jakiś taki “metaliczny”, po drugie po przejechaniu 50 km porafił się nagrzać do 120 stopni i nie pomagało nawet włączenie się wentylatora – trzeba było się zatrzymywać i czekać aż ostygnie. Po trzecie na niskich obrotach (poniżej 2000) paliła się lampka ciśnienia oleju. Kupiłem ceramizer i przed wlaniem go do silnika zmierzyłem sprężanie w cylindrach (zrobił to mechanik). Było 16,16,16,13. Jak widać jeden cylinder odstawał od reszty, choć akurat nie to mnie najbardziej martwiło. Przejechałem ok 1500 km i zauważyłem takie zmiany: temperatura silnika nie przekracza 85 stopni (i o to mi chodziło), Lampka oleju zapala się poniżej 1500 obr/min (może później będzie lepiej), silnik pracuje ciszej i ma łagodniejszy dźwięk. Spadło zużycie paliwa o ok. 1 litr na 100 km (ale to bardzo paliwożerny silnik – ma za to 150 KM). Byłem u tego samego mechanika (Jurek Szubert) i po pomiarach wyszło, że na wszystkich cylindrach jest sprężanie 16 atm. Zarówno przed wlaniem ceramizera jak i drugi pomiar były robione kilkukrotnie – żeby wykluczyć pomyłki. Gołym okiem widać, że to działa. Przy okazji jedna uwaga: Nie rozumiem, dlaczego nie można kupić Waszego preparatu w żadnym sklepie w Wałbrzychu. Jest jakiś Xeramic, ale jest droższy i przypomina konsystencją Militec-1. Nie wiem jak działa, ale Wasz produkt jest lepszy niż Militec-1, który stosowałem w innym aucie i nie dawał aż tak widocznych zmian. Niedługo kupię jeszcze zestaw do drugiego auta (tak dla bezpieczeństwa, bo ma duże wycieki oleju). Mój tata i brat też przymierzają się do tego zakupu.
Pozdrawiam Mariusz Świątkowski
Niestety dokumentacji potwierdzający wzrost parametrów technicznych moich aut nie mam. Ale w próbach sprawnościowych Peugeocie 205 GTi 1.9 benzyna ’87 przebieg około 300 000 km do którego zastosowałem ceramizer, miał o niebo lepszy start, lepsze osiągi(mierzone stoperem przyspieszenie z 9,9 s do 100 km spadło na 8,6 s co jest rewelacyjnym wynikiem). Wyciszyła się bardzo praca silnika. Spadło nawet o 1 l./100 km spalanie. Podobnie rzecz się miała w drugim aucie, do którego to zastosowałem ceramizer – Fiat Tipo 2.0 GT ’92 2.0 benzyna gaz przebieg 205 000 km. Auto wyraźnie lepiej się wkręcało w obroty, spadła temp. silnika i spalanie. Ułatwiło się odpalanie zimnego silnika zwłaszcza w zimie. Wyciszyła się praca silnika. Teraz posiadam Daewoo Nexia 1.5 GLE z ’97 roku, przebieg 135 000 km i też noszę sie z zamiarem ponownego zastosowania ceramizera. Daniel Rozdzialik
Osobiście mam bardzo dobrą opinię o ceramizerze. Należę do klubu Opla. Swoje spostrzeżenia przedstawiłem na forum Opel Klub Polska 25 września 2005r. Oto link do mojego postu: link, mój nick to hecz. Powtórze to co napisałem: “Przejechałem już ponad 1500km od zastosowania ceramizera do oleju. Początkowo nie bardzo wierzyłem w jego skuteczność ale już teraz mogę powiedzieć że to był dobry wybór. A teraz konkrety. Samochód Opel Astra rocznik 91, przebieg ~177tys. km, poj. 1,6 Auto wyraźnie ma lepszą dynamikę, lepiej wkręca się na obroty, silnik ciszej pracuje, łatwiej się odpala. Minimalnie spadło spalanie gazu. Nie mierzyłem ciśnienia w cylindrach więc nie mogę powiedzieć czy wzrosło. Podsumowując POLECAM Obecnie mam na liczniku prawie 186tys. km, silnik pracuje doskonale, nie ma żadnych ubocznych efektów zastosowania Ceramizera. Dostałem też kilkanaście prywatnych wiadomości z forum, wszyscy byli zadowoleni po zastosowaniu ceramizera. Pozdrawiam, Tomasz Czech
Z zakupem ceramizera nosiłem się dość długo , jednak zakupu nie żałuję! Jestem właścicielem Poloneza a jak wiadomo silniki w naszych polskich samochodach nie są zbytnio żywotne. Jestem studentem i nie stać mnie na inne auto! Więc dbam o swojego, w tej chwili już 12 letniego poloneza jak mogę. Postanowiłem zastosować ceramizer w celu przedłużenia żywotności silnika. Jednak w trakcie użytkowania samochodu po zastosowaniu ceramizera zaobserwowałem inne skutki działania środka! Niestety nie posiadam żadnych wykresów ani pomiarów! Mogę się jedynie podzielić spostrzeżeniami jakie jest w stanie zaobserwować człowiek mający trochę pojęcia na temat silników (zwłaszcza poloneza!!). W momencie zastosowania ceramizera silnik miał licznikowe 53000 kilometrów przebiegu (jednak na moje oko był troszkę zmieniony stan licznika przed sprzedażą więc mogło to być gdzieś 80000). W tej chwili jest już 93000 kilometrów przebiegu (czyli pewnie 123000) . W międzyczasie był wymieniany 3 razy olej (pierwszy raz przed zastosowaniem środka a potem co 150000 kilometrów). Do rzeczy , co zaobserwowałem:
– Spadło zużycie oleju (na 15000km czyli od wymiany do wymiany dolewam 200 max 250 mililitrów oleju
– Silnik pracuje równiej (prawdopodobnie z powodu wyrównania ciśnienia na cylindrach)
– Jest cichszy
– Co do spalania nie odnotowałem jakichś rekordów bo jeżdżę dość szybko . Jeśli do tego co już się zadziało w moim silniku dojdzie fakt że jeszcze długo pochodzi to będę bardzo zadowolony!!! Wkrótce planuję zakup drugiej dawki ceramizera , i aplikację po wymianie oleju!! Tak profilaktycznie! Pozdrawiam i życzę wielu zadowolonych , tak jak ja , klientów.
Adrian Pawlicki
Kupiłem 2 zestawy do 2 różnych samochodów. Pierwszy to FIAT CINQECENTO 900 z przebiegiem 92 tyś km, a drugi Skoda Felicja 1300 z przebiegiem 26 tyś km. W obu przypadkach skontrolowane początkowe ciśnienia w 4 cylindrach by prawie równe i mieszczące się w górnych obszarach zakresów pomiarowych barografu, więc ponowny pomiar po przejechaniu około 3500 tyś km nic specjalnie nie pokazał, poza wyrównaniem wartości ciśnień na cylindrach, ale mogło to być wynikiem błędów pomiarowych 1 pomiaru, ponieważ zmiany są niewielkie ze względu na dobre wyniki 1 pomiaru mieszczące się w końcowym obszarze skali miernika. Jednak trzeba również zauważyć, że silniki wyraźnie ścichły, w zimie przy mrozach rozrusznik lepiej kręcił (na tym samym akumulatorze!). Spadło wyraźnie średnie spalanie: Skoda z 5,8 na 5,38 l/100 km (najlepszy wynik przy jeździe z prędkościami do 105 km/h), FIAT z 4,9 na 4, 47 l/100 km (najlepszy wynik przy jeździe z prędkościami do 100 km/h), Dźwignia zmiany biegów lżej pracuje (w zimie to dobrze czuć), szczególnie w Skodzie. Myślę więc, że zakup się zwrócił! Pomiarów ciśnień dokonałem w warsztacie przy ul. Armii Krajowej w Szczecinku, obserwacji dokonałem sam w trakcie eksploatacji moich pojazdów. mgr inż. mechanik Marek Stojak